proloooooooog

157 13 5
                                    

byl piekny poranek. slonce wschodzilo, widoczne byly tylko pojedyncze promyki przebijajace sie przez rzadkie krzaki. gazela robila macu macu po swoim brzusiu. bawila sie z plodem. dziecko bylo zapowiedziane za jakis czas. bycy nie odzywal sie do niej od ich ostatniego spotkania. stefan zawsze ja wspieral kiedy miala gorsze dni. oktaviana przeczuwala ze potomek bedzie chlopcem. chociaz miala juz dosc mezczyzn zaakceptowala juz ten fakt. wrozyla tez ze bedzie pilkarzem bo niemilosiernie kopal ja w jej bambol.

boży-darOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz