Jest nareszcie internet:)
I wielkie podziękowania LusiaOtaku!
Dzięki tobie znalazłam sęs życiaXD.
A i eeeeeee... widzimy teraz oczami Levi'ego.A i ją sama narysowałam kaprala,wiem brzydko rysuje:(Kiedy wychodziłem z budynku poczułem się... smutno?Chyba po raz pierwszy w życiu.Ten smarkacz myśli że mu to ujdzie płazem.Chociaż ją też trochę tego chciałem.
-Levvvvviiii!!!-no niezłe jeszcze czterooka(Hange jakby cus:/)
-Czego chcesz?-jej wzrok prawie mógłby powalił człowieka,prawie.
-Widziałam jak to zrobiłeś z Erenem.-myślałem że zaraz padne,ale jak ona...-Eren nie zamknął drzwi.
-Zajebiście,ale nikomu nic nie powiedziałaś?-po czym jej twarz zmieniła się na poważną.
-Jak mogłeś mu to zrobić.
-Ale co?To był tylko se...-nie mogłem dokończyć zdania,bo ta głupia pizda zasłoniła moje usta ręką.
-Eren przyszedł do mnie z płaczem.Ty wiesz jak on się czuje?Nie,bo ty zawsze masz wszystko w dupie.A teraz Eren jedzie za mury i mam wielką nadzieję że go później przeprosisz.-po raz pierwszy w moim życiu bałem się jej,ale i tak nie chce mi się jej słuchać.
***
Kiedy zobaczyłem ich wszystkich zakrwawionych i zapłakanych poczułem panikę.
-Hange gdzie jest Jaeger?!-po czym zaczęły jej płynąć łzy.
-Ja przepraszam,ale on...-niedokończyla tylko pokazała palcem z rannymi.Myślaem teraz tylko o tym żeby zobaczyć Erena.
-Mikasa gdzie jest Eren?!
-W kwaterze,w skrzydle szpitalnym.-biegłem najszybciej jak mogłem,miałem wielką nadzieję że nie zobaczę trupa.Kiedy już byłem w środku zobaczyłem wszystkich przy łóżku gdzie był Eren,był nieprzytomny.Oglądałem go czy nic nie ma uszkodzonego,ale to było bardzo trudne,wszędzie były opatrunki.
-Kto mu to zrobił.-wszyscy odsunęli się na bezpieczną odległość.
-To ja kapralu.-zobaczyłem Jean'a,nerwy mi puściły.
-Ty kurwo,nie możesz nic dobrze zrobić!Przez ciebie on tam leży!-kiedy chciałem go uderzyć Erwin mnie powstrzymał i uspokoił.Wszyscy nigdy mnie nie widzieli w takim stanie więc po prostu wyszli.
-Levi zostawić cię tutaj samego?-tylko pokazałem żeby wyszedł,musiałem zebrać resztki siły żeby usiąść obok niego.
-Nie wiedziałem że kapralowi tak na mnie zalerzy~
-Nie spałeś?-no to zajebiście.
-Nie...gdyby ciebie tam mi ciebie nie zabrakło to może...-nagle nastała cisza.Nie wiem dlaczego nim tak się przejmuje to tylko bachor,ostatni raz byłem smutny gdy Izabel i Falan...to oczywiste...
-nie chce stracić najbliższej mi osoby.
-Co?-po chwili dopiero się zorientowałem że powiedziałem to nagłos.
-Znaczy się ja...-nie skończyłem zdania,Eren przysunoł się do mnie i się do mnie przytulił.
-Zawsze będę przy tobie.-poczułem jego usta na swoich,robiliśmy tak przez długi czas,aż w końcu się opamiętałem.
-Nie możemy tutaj tego robić.-usłyszałem lekki śmiech.
-Jesteś głupi~
-Co?-znowu mnie przytulił.
-Nie robię tego żeby uprawiać seks,ją robię to bo ciebie kocham. -wtedy coś we mnie drgnęło...czy to radość?
-Eren ja...znaczy się,dlaczego ja a nie Mikasa?-w mojej głowie było setki pytań.
-Jesteśmy bardzo do siebie podobni,widzieliśmy śmierć matek,nie znamy ojców,jedyną osobą z rodziny to Mikasa(tak Levi to Acerman,a Mikasa to jego kuzynka XD najlepszy spoiler świata) i chcę ciebie nauczyć patrzeć na świat z innej strony.-poczułem się niesamowicie szczęśliwy,czy ja w końcu to zrobię...
-Levi!!!
-Co?-coś znowu mu nie pasuje?
-Ty się uśmiechasz!(Levi się uśmiecha,co się dzieje,wszyscy wstają i klaszczą)-no tak w końcu to zrobiłem,od narodzin czekałem na ten dzień i odczuwałem radość gdy widziałem jak Eren się uśmiecha.
-Eren chcesz iść teraz na mury?
***
Teraz kolei Erena
Nadal nie mogę w to uwierzyć,on i radość.Jestem jedyną osobą która widziała po raz pierwszy jego uśmiech.Kiedy byliśmy już na murach,kapral usiadł na końcu i...śmiał się?
-Hahaha świat jest taki piękny!-nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu.
-Jesteś piękny jak się uśmiechasz kapralu~.
-W końcu mam dopiero dziewiętnaście lat.(w anime nie ma a szkoda:( )
-Jesteś taki młody!?-nie modę w to uwierzyć jest ode mnie starszy o cztery lata?!-Levi wracajmy do domu jest duży wiatr.-kiedy wstawał wiatr mocno pokiwał nim na boki i zaczoł spadać.Ją bez chwili zastanowienia skoczyłem za nim(spoko ma sprzęt).Ale to zo mi zostało to z niego to jego płaszcz a reszta była już w tytanie,usłyszałem tylko lekkie-kocham cię-przez co płakałem jak małe dziecko,już go nie ma?Straciłem go na zawsze,ale nagle poczułem ogromy ryk...tyrana?I zobaczyłem...Bawie się w polsataXD
Levi umarł;-;
Ale za to się uśmiechał;-;
Może za godzinę będzie wyjaśnione co Eren zobaczył a więc ja robię papa:)