Prolog

84 4 1
                                    

Tylko nie bijcie proszę... To moje pierwsze opowiadanie, nigdy wcześniej nie pisałam tego, więc jakby to powiedzieć to jest dziewicze opowiadanie. Heh  wiem że jest w nim peeełno błędów ale będę się starać z całych sił by było ich najmniej.  Miłego czytania. 

-DJ! DJ!- usłyszałem po raz dziesiąty swoje imię. Nie rozumiem co ona ode mnie znów chce. Pokręciłem głową i wstałem z łóżka, na którym dopiero usiadłem i ruszyłem do pokoju mamy.

-Co się stało?- zapytałem opierając się o drzwi gdy nie zboczyłem nic niepokojącego. Gośka cały czas leżała w swoim łóżku. Nic innego nie mogła robić z tą „cholernie" bolącą kostką. Ta bolała ją bardziej tylko wtedy gdy ja byłem w domu, bo synuś musi robić za nią wszystko-pomyślałem.

-Podasz mi pilota? Ładnie proszę.- popatrzyła na mnie tym spojrzeniem zbitego pieska a ja tylko wywróciłem oczami i wypełniłem jej prośbę a następnie wróciłem do swojego pokoju. Miałem nadzieje, że jak zajmie się oglądaniem tych swoich ulubionych telenoweli to nie będę jej już potrzebny i chyba się nie myliłem. Zająłem się odrabianiem pracy domowej na polski. Wypracowanie na dość sporą ilość słów napisało się prawie samo. W pół godziny było już gotowe, czyli zostały jeszcze zadania z matematyki i chemii do odrobienia.

-E tam. Zrobię je na przerwie.- kiwnąłem ręką na zadania i szybko wziąłem komórkę do rąk. Szybko przejrzałem wiadomości.

Od: Michu :D

„Wpadasz dziś do mnie na nockę? :D"

„Wpadniesz czy nie?"

„Będą dziewczyny wpadaj!"

Zacząłem się cicho śmiać widząc SMS-y od Michała mojego, no można powiedzieć dobrego kolegi. Od jakiego czasu zaczęliśmy ze sobą dużo rozmawiać i spędzać ze sobą dużo czasu. No niby chodziliśmy razem do klasy już od 2 lat ale wspólny projekt zbliżył nas do siebie troszkę. Nie narzekam na to może w końcu będę miał przyjaciela.

Do: Michu :D

„No już jestem niecierpliwcu :p Daj mi trochę pobyć w samotności :p"

Od: Michu :D

„No w końcu J Już myślałem że umarłeś. Co ty tak długo robiłeś?"

Do: Michu :D

„Jak widzisz po wiadomościach to chyba jeszcze żyje. Nie twoja sprawa co robiłem :p To o której mam wpadać do Ciebie?"

Od: Michu :D

„Pewnie gziłeś się z jakąś laską ze szkoły hehe pewnie z ta brunetką z 2c No no Didi powiem CI że plusujesz :D Za godzinę u mnie"

Przewróciłem oczami widząc wiadomość od swojego kolegi po czym odpisałem mu, że będę u niego o omówionej porze. Spakowałem potrzebne rzeczy do torby i oznajmiłem Tate że idę dzisiaj na noc do Michała. Staruszek od razu się zgodził i powiedział że przekaże mamię. Wiedziałem że, nie będzie z moim wyjściem żadnego problemu, dziś jest sobota czyli jutro nie muszę iść do szkoły.

Wróciłem do swojego pokoju i spojrzałem na swoje odbicie w lustrzanych drzwiach mojej szafy. Przyjrzałem się najpierw swojej twarzy, szare aż białe tęczówki doskonale kontrastowały z czarnymi jak heban włosami. Wiele razy słyszałem „Mógłbyś wyjąć te soczewki z oczu, już na nikim nie robią wrażenie" od chłopaków z mojej klasy, ale nie chciało mi się tłumaczyć że to mój naturalny kolor oczu. Poprawiłem sobie grzywkę i odsunąłem od lustra. Otworzyłem szafę i przebrałem się szybko w szare dresy, czarną bluzę i fioletowe trampki. Zawiesiłem torbę na ramieniu i wyszedłem z domu. Po drodze, napisałem do Michała wiadomość że zaraz u niego będę.

Kiedy już byłem dwie ulice od domu tego rudzielca doskonale słyszałem muzykę dobiegającą z właściwie to jego mieszkania. Urządził imprezę? A przecież mieliśmy jak zawsze tylko pograć na konsoli powygłupiać się przez pół nocy i iść spać nad ranem.

-Kurwa.-szepnąłem do siebie i szybko powędrowałem na tył posiadłości, wszedłem innym wejściem i od razu powędrowałem na górę. Miałem trochę kłopotów by dostać się do pokoju Michała ale po kilku minutach przedzierania się przez tłum pijanych ludzi udało mi się to.

-Co ty odwalasz Michał?- zapytałem widząc jak mój kolega właśnie wciąga przez zwinięty banknot stuzłotowy jakiś biały proszek rozsypany na stoliku przy łóżku.

-To jest świetne!- wykrzyknął ucieszony i popatrzył na mnie.- Może chcesz?- zapytał podając mi zwinięty banknot.

-Nie!- odtrąciłem jego dłoń i podszedłem szybko do stolika na którym były prochy- I ty też już tego nie chcesz. Znam cię Michał, zamknij tą porąbaną imprezę teraz żeby nie było problemów.- mówiąc to odwróciłem się w jego stronę i patrzyłem mu w oczy, miałem nadzieje, że on mnie posłucha i nie myliłem się. Pół godziny później już sprzątaliśmy po imprezowiczach. Ja zająłem się salonem i kuchnią a Michał pokojami gościnnymi . Około godziny dwunastej w nocy, zmęczeni rzuciliśmy się na łóżko.

-Dziękuję za pomoc.-szepnął rudowłosy chłopak. A no tak jeszcze go nie opisałem . Michał był wysoki i dobrze zbudowany. Nie mam na myśli, że był jakimś „karkiem", tylko to że mimo iż był chudy to było widać, że ma mięśnie. Ma ciemno rude włosy, których kolor czasem przypomina po prostu brąz, a jego ciemno-zielone oczy przypominają mi zawsze świeżo skoszoną trawę. Ma lekko garbaty nos i duże usta.

-Nie masz za co.- odezwałem się w końcu- Po prostu nie rób więcej takich głupstw, bo nie wiem czy zawsze będę ci mógł pomóc . Wie..-przerwałem bo poczułem jak ten mnie przytula , nie rozumiałem tego ale po chwili odwzajemniłem gest.- Wiesz jesteś moim przyjacielem i zawsze możesz liczyć na moja pomoc.-powiedziałem po chwili ale nie uzyskałem odpowiedzi, okazało się że Michał zasnął. Przykryłem nas jakoś kocem i sam wtulony w niego również po chwili zasnąłem.

*****************

To nie jest ten światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz