Pożegnania

2K 62 3
                                    

Jace bawił się z Leą w ogrodzie. Clary spoglądała na niego i ich córkę. Dawno nie była taka szczęśliwa. Jej mąż pracował w Instytucie, a ona zajmowała się jednocześnie domem i wiodła życie Nocnego Łowcy. Krótko mówiąc idealnie łączyla życie prywatne i zawodowe. Nagle zadzwonił jej telefon. To była Isabelle.
-Cześć- zaczęła Iz- Krąg nas chce zaatakować. Ty i Jace musicie jak najszybciej przyjść do Instytutu. Został nam niecały tydzień do ataku. Błagam, pospieszcie się.

Malec
Minęło dziesięć miesięcy od zaręczyn Magnusa i Aleca. Na początku było cudownie: kolacje przy świecach, romantyczne wypady za miasto, jednak od pewnego czasu wszystko się zmieniło. Alec zostawał w Instytucie, a Magnus spędzał wieczory w towarzystwie kieliszka wina. Kiedyś Magnus po prostu znajdywał sobie towarzystwo gdy był załamany, lecz teraz był mężaty.
Tamtego pechowego wieczoru Magnus siedział w fotelu i spoglądał na żarzące się w kominku ostatnie kawałki drewna. Zbliżała się godzina druga w nocy. Wiatr próbował się dobić do pokoju, lecz na drodze stały mu okna z widokiem na park. W mieszkaniu panowała niepokojąca cisza, zwiastująca coś strasznego. Ta cisza sprzyjała także myślom o samotności, które ostatnio coraz częściej nawiedzały Magnusa. Czarownik chwycił kieliszek i upił łyka trunku. Nagle w pokoju rozbrzmiał dźwięk przekręcającego się klucza w zamku. Alec przekroczył próg drzwi i wszedł do salonu. Spojrzał na ukochanego i powiedział:
-Przepraszam, że tak późno. Znowu demony i te sprawy. Zresztą sam wiesz...
-Nie, nie wiem- Magnus podniósł głos- Cały czas spędzasz w tym zasranym Instytucie. Nie rozumiem dlaczego, bo jakoś Jace może wracać do Clary o normalnych porach. Wytłumaczysz mi to jakoś? Alec, co się z nami dzieje do cholery?!? Wiesz ile razy zjedliśmy wspólną kolację w tym miesiącu?
Alec milczał.
-To nie było zbyt trudne do policzenia- ciągnął Magnus jakby wogóle nie oczekiwał odpowiedzi- Dwa razy. Rozumiesz? Dwa razy. Ty nie zostajesz w Instytucie, bo musisz tylko z własnej woli. Nie chcesz wracać do domu, do mnie. Ja tak dłużej nie potrafię.
-Ja... Ja nie wiem co się ze mną ostatnio działo- wyjąkał Alec.
-Powiedz mi tylko jedno. Czy ty kogoś masz?- zapytał Magnus.
-Ja bym przecież... Nigdy bym cię nie zdradził!- Alec krzyczał i płakał- Ja nic nie zrobiłem, a ty mnie podejrzewasz? To ty zawsze uganiałeś się za wszystkimi, a ja byłem cicho! Jak myślisz, jak ja się czuję na tych imprezach u twoich znajomych? Ty flirtujesz z każdym, a ja podpieram ściany. Jak tu śmiesz MNIE oskarżać?!?
-Ja już nie wiem co mam myśleć, Alec. Ja już cię wogóle nie widuję. Ja już cię po prostu nie znam. Bywasz gościem we własnym domu. Rok to dla mnie niewiele czasu, ale rok z tobą miał być czymś cudownym. Niestety w tym roku byłeś facetem którego nie poznawałem. Zbyt pospieszyliśmy się ze ślubem. Czasami mam wrażenie, że pobraliśmy się tylko dlatego, iż nasz związek przeżywał kryzys. Ten ślub tylko pogorszyl sprawę... My do siebie nie pasujemy. Wydaję mi się, iż czas odejść. To dla twojego dobra, bo przecież nie chcemy spędzić następnych dziesięciu lat na kłótniach...
-Jaja sobie robisz?- Alec już całkiem się rozkleił- Dla "mojego dobra" rujnujesz mi życie?!? Ja cię kocham! Nie potrafisz zrozumieć tego prostego zdania?
-Mylisz się- wyszeptał Magnus- To nie jest już miłość, lecz przyzwyczajenie. A poza tym to najtrudniejsze zdanie na świecie. W każdym bądź razie ja zamieszkam w hotelu na tydzień, a ty pozbieraj swoje rzeczy. Klucze zostaw w kuchni. Papiery rozwodowe podpiszemy jak się urządzisz, nie chciałbym cię zadręczyć jeszcze dodatkowymi problemami. Tak więc ja już idę. Żegnaj, Alec...
Magnus wyszedł i zbiegł po schodach na ulicę. Alec jeszcze długo patrzył na drzwi, lecz nie ujrzał jednego- łez spływających po policzkach czarownika. Magnus jeszcze długo biegł i zdał sobie z czegoś sprawę. Wolał pożegnać Aleca dzisiaj, niż za kilkadziesiąt lat przez śmierć ukochanego. Wolał myśleć, że Alec jest szczęśliwy. W sumie tylko dlatego odszedł.
Część druga oficjalnie rozpoczęta. Nie martwcie się, będzie lepiej.

Dary Anioła: Nadchodząca przyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz