Wstałam dziś wcześnie bo przyjechał wczoraj 1 turnus. Na mojej głowie są wtedy zwykłe jazdy, a mama zajmuje się jazdami obozowiczów. Dzisiaj miałam jak na razie 2 osoby. Zeszłam na dół zjadłam śniadanie i wyszłam sprawdzić kto w tym roku przyjechał. Mama jak zawsze zrobiła zbiórkę wokół ogniska, gdzie usiedliśmy przedstawiając się sobie nawzajem. Pierwsi byli jak zwykle najmłodsi. Z nich wszystkich najbardziej do gustu przypadli mi Ida (14 lat) Ewelina (17) i Dominik (16). Po tej całej szopce poszłam po Rose i wzięłam ją na ujeżdżalnie. Ponieważ Dominika nudziło to towarzystwo zgodził się chętnie pomóc mi przy ustawianiu i podnoszeniu przeszkód. Poskakałam dzisiaj dla odprężenia maksymalnie metrówki i rzuciłam do chłopaka.
- Dzięki za pomoc, jeśli posprzątasz wszystkie przeszkody w nagrodę wezmę cie w teren. - mrugnęłam mu i odjechałam rozsiodłać Róże. Po wstawieniu jej do boksu wzięłam 2 uwiązy i ruszyłam w stronę padoku.
-Poczekaj- krzyknął za mną Dominik i podbiegł by móc iść ze mną.
-A więc nie znasz tutaj nikogo? - spytałam z ciekawości
-Tak właściwie to znam. Justynę. - Justyna ma 16 lat i od razu gdy ją zobaczyłam stwierdziłam że się nie dogadamy.
-Weź Princessę. - powiedziałam mu i wskazałam siwą klacz.
-Ja wezmę Faraona, tego karego- rozdzieliliśmy się i złapaliśmy Folbluty. A gdy znów szliśmy razem powiedział.
-Jak Agnieszka przedstawiała nam konie na których będziemy jeździć nic o nich nie mówiła.
-W tej stajni jest 12 koni na których teoretycznie obozowicze nie jeżdżą, a to są akurat dwa z nich- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Miał brązowe włosy i oczy, był wysoki, ale nie dużo wyższy ode mnie. Gdy doszliśmy do stajni widać było że szykują już konie do porannych jazd. Justyna podeszła do Dominika i powiedziała że chyba pomyliły mu się konie, i że z dzisiejszej rozpiski wynika że ma jeździć na Rozterce. Odpowiedziałam jej że on dobrze wie jakiego konia bierze i żeby się nie czepiała jego tylko siodłała swoją kluskę. Wkurzyła mnie. Głupia blondyneczka. Potem chciała się podlizać i jechać z nami ale gdy jej nie pozwoliłam odwróciła się na pięcie i rzuciła tylko do Dominika zalotne ,,jeszcze o tym porozmawiamy'' . Tak koń którego dostała to typowy leń i wiem że się ze sobą nie dogadają.
- To co jedziemy? - spytałam Dominika i już po chwili byliśmy na koniach. Przejeżdżaliśmy przez pola i lasy. Byliśmy nawet nad rzeczką. Siwa szła bardzo spokojnie ale mój trochę ciągnął.
- Chcesz się pościgać? One tak dłużej nie wytrzymają.
- Hehe chyba twój tak długo nie wytrzyma, no ale dobra.- stwierdził i tak jak ja dał sygnał do galopu. Wyjechaliśmy na prostą a konie wiedziały już o co chodzi. Z początku Princessa była z przodu, ale już po chwili ją dogoniliśmy. Rozpędziliśmy się do cwału długo jadąc obok siebie, ale dałam Faraonowi łydkę na co on przyspieszył tempo i wyprzedził o co najmniej 3 długości klaczkę. Gdy zaczęliśmy zwalniać łzy aż leciały mi z oczu od tej prędkości.
- Faraon jest najszybszy w stajni. Znając życie nie długo go sprzedamy żeby kupić nowego. Mam już nawet upatrzonego ślicznego kasztana, ale jak na razie musi wyzdrowieć.
Gdy wróciliśmy było koło 15 nie było nas około 2/3 godziny. Poranne jazdy się skończyły a wściekła mama wołała nas do domu na i tak już spóźniony posiłek.
YOU ARE READING
Stajnia ,,Popcorn''
Short StoryStajnia popcorn istnieje od 2000 roku. Położona w przepięknej wiosce nieopodal warszawy przyciąga wielu pasjonatów jeździectwa, jak i miłośników przyrody. Mamy tutaj 5 koni do jazd rekreacyjnych, 5 do treningów sportowych i 10 młodziaków.Oprócz tego...