"Jestem Violetta Castillo, argentynka, miałam chłopaka... tak, miałam, byliśmy szczęśliwi, ale on musiał wyjechać. Zostawił mnie i nasze dziecko. Tak,mieliśmy dziecko. On o nim nie wiedział. Miało się dopiero urodzić. Miałam mu powiedzieć o ciąży, ale on wyechał,i już nie wróci. Mam 19 lat i chodzę do Studia, uczę się muzyki. Od czasu kiedy Leon wyjechał czułam pustkę w sercu i chciałam ją wypełnić,innym chłopakiem. Ja i Leon mieliśmy wspólnego przyjaciela - Diego. Zaczełam się z nim spotykać, wychowywaliśmy razem "nasze" dziecko, ale on kochał je tak samo jakby było jego. Naprawdę kochaľm go, ale nie potrafiłam przestać kochać Leona"
Diego: Violetta, mogę wejść?
Diego wyrwał mnie z przemyśleń.
Vio: Tak, jasne.
Diego wszedł do pokoju.
Diego: Aria już śpi, ty też powinnaś. Jest późno.
Vio: Tak, już idę, jutro mam egzamin ze śpiewu.
Diego: Powodzenia i dobranoc.
Uśmiechnął się i położył obok mnie.
Vio: Dobranoc.
~Nastepnego dnia~
Diego: Dzień dobry księżniczko
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że stoi obok łóżka z naszą córką.
Vio: Dzień dobry skarby wy moje.
Diego: Wstawaj, bo się spóźnisz!
Wybiegłam do łazienki wcześniej biorąc ubrania na dziś, wykonałam poranne czynności i zeszłam na dół. Diego i Aria czekali na mnie ze śniadaniem. Wzięłam tylko tosta i dałam im buziaki w policzki wybiegając z domu. Mieszkaliśmy sami, moi rodzice zmarli w wypadku samochodowym 16 lat temu.
Wbiegając do studia wpadłam na kogoś.
??: Przepraszam, nie zauważyłem cię.
Vii: LEON?!
Leon: Violetta?
Vio: ...
Leon: Tęskniłem za tobą...Nastała niezręcznza cisza, nagle Diego z Arią na ręku wpada do Studia, by wręczyć mi kanapkę na dziś.
Diego: Cześć Skarbie.
Leon: Skarbie? Co to za dziecko? Nie powiesz mi chyba, że to wasze dziecko? Jak mogliście!
Vio: Leon, to nie tak jak-
Leon: Nic nie mów, z nami koniec, zapomnij o mnie, ah... chociaż i tak pewnie to zrobiłaś. Ile lat ma to dziecko?
Vio: Prawie 14 miesięcy...
Leon:czyli zdradzałś mnie,kiedy jeszcze byliśmy razem? Jak moglas, Violetta...
Vio: TYLKO, ŻE TO JEST TWPJE DZIECKO!Krzyczałam oglądając się wokół siebie, Diego i naszej córki już nie było.
Leon: Co?!
Vio: Tak,byłam w ciąży kiedy wyjechałeś, ale myślałam, że już nie wrócisz, więc związałam się z Diego, by zapimnieć.
Leon: Przepraszam, żr cię zostawiłem, ale to dlatego, że pdracowałem, by zarobić pieniądze na nas, na naszą rdzinę, ale skoro jesteś z Diego, to nie ma to sensu.
Vio: Ale Leon, ja nic do nieo nie czuję...
Leon: Więc jeszcze bawiłaś się jego uczuciami? Wiesz, że będziesz musiala mu to powiedziec.
Vio: Teraz kiedy wrociles, wiem, ze nie powinnam tego robic, ale czulam sie samotna, bez ciebie...Po policzku spłynęły mi łzy
Leon: teraz jestem, dla ciebie, dla naszej córki... dla nas...
Vio: musze isc do domu, odpuszcze sobie zajecia, nie ma sensu tam byc.
Leon: ide z toba
Vio: jak chcesz. Powiem diego cala prawde.~W domu Violetty~
Vio: Diego,muszę ci coś powiedzieć
Diego: Słucham skarbie.Wyszedł z kuchni na rękach z Aria.
Vio: Mógłbyś dać Arię Leonowi?
Diego: Dlaczego?
Vio: To ważne, więc posłuchaj...
Diego: Słucham.
Vio: Ja... ja... cię nie kocham. Przepraszam, przepraszam, że cię zwodziłam i wykorzystałam, ale zdałam sobie sprawę z tego, dopiero jak wrócił Leon. Kocham go, ale ciebie jako przyjaciela. Przepraszam...
Diego: Spokojnie, wiedziałem, że jak Leon wróci to tak się stanie. Przevzuwałem to. Jeszcze dziś się wyprowadzę.
Vio: Masz mieszkanie?
Diego: Tak, ale dziękuję za szczerość.
Vii: To ja dziękuję... za wszystko.
Leon: Dziękuję że się nimi zająłeś. Uwielbiam cię brachu.
Diego:Ja ciebie teżCzyli wszystko jest dobrze??
Diego: to ja was zostawię
Diego wyszed
Leon: Wiec...
Vio: Moglbys sie tutaj wprowadzicRzucilam sie na niego a on zaczal mnie calowac po szyi i po ustach.
Leon: wezmy slub
Vio: Kiedy tylko chcesz.