U Nate'a nigdy się nie nudzimy. Jego rodziców przeważnie nie ma w domu. Nie ukrywam, że są dosyć bogaci, ale Nate'a to nie obchodzi. Jeździ ogórkiem, którego dostał na urodziny. Jak każdego, interesują go samochody z górnej półki, ale ten mu wystarcza. Wszyscy się w nim mieścimy i ma dosyć dobre nagłośnienie; jak na tak stary samochód. Poza tym Nate jest specyficznym chłopakiem. Nie obchodzi go bogactwo rodziców. On pragnie tylko ich zrozumienia. Jednak człowiek nie zawsze może mieć to, czego chce.
Mój polaroid leży na biurku. Pies sąsiadów szczeka, gdy pakuję lustrzankę do torby. Wydaje mi się, że mogę usłyszeć najmniejsze dźwięki. Chociaż to może w moim pokoju jest tak cicho.
Wychodząc, zgarnąłem kilka banknotów z pojemniczka na przekleństwa. Wydaje się to ironiczne, gdyż to ja je tam wrzucam. Jednak za coś muszę kupować papierosy i alkochol.
-Wychodzę- powiedziałem głośno.
-Gdzie?- mama pojawiła się przy mnie.
-Do Nate'a- przewróciłem oczami.
-Tata dzisiaj ma wolny wieczór. Myślałam, że zjemy razem kolację- odparła smutno.
-Może innym razem- wzruszyłem ramionami, pozostawiając kobietę samą w pomieszczeniu. Idę w stronę domu Nat. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie żadnych problemów.
CZYTASZ
90's Kids
FanfictionJesteśmy dzieciakami lat dziewięćdziesiątych. Wszyscy spotykamy się na strychu. Słuchamy nirvany, pijemy, gramy w karty, robimy zdjęcia z lampą i wszyscy mamy tumblr'y. ©sweetdoleczkihazzy