I.

10 4 0
                                    

Moja mama po rozwodzie z tatą postanowiła zmienić nasze położenie na Irlandię. Wcześniej mieszkaliśmy w Nowym York'u ale jak to mama ujęła
-nie chce spotkać więcej twojego pożal się boże ojca.
I na tym skończyła wyjaśniać dlaczego się przeprowadzamy. Trudno było mi się pożegnać z przyjaciółmi, szkołą a najbardziej z tatą, zawsze mogłam na niego liczyć i opowiadać o wszystkim, był dla mnie bardziej jak przyjaciel niż ojciec i właśnie to w nim ceniłam.

***

-Musisz się przeprowadzać? - zapytał Taylor

-Niestety - odpowiedziałam że smutkiem

-Tyle dobrze że nie masz chłopaka - powiedział z ironią

-Taylor zamknij się okej?!? Ty mi wystarczasz- powiedziałam robiąc oczy ze Shreka

-Dobra, dobra chodź lepiej na lekcje - powiedział biorąc moje książki.

Ja i Taylor przyjaźnimy się od kiedy pamiętam. Zawsze mogę na niego liczyć i mu o wszystkim powiedzieć. Nieraz ludzie się nas pytali czy jesteśmy parą ale mi zawsze odpowiadaliśmy zgodnie ze nie tylko przyjaźń.

Lekcja historii

-Klea wiesz nie wiem czy cie puścić do tej Irlandi. - powiedział ze smutkiem.

-Wiem Taylor będziesz tęsknić... Bardzo cie kocham naprawę jak brata ale po prosty nie ma innego wyjścia.

-Wiem ale obiecaj mi że będziesz dzwonić, pisać i gadać przeć Skype!

-obiecuje z ręką na sercu - pewnie zapytacie czy naprawdę tak będzie? Będzie i ja już tego dopilnuje..

-Kocham cie klea.

-Ja ciebie też Taylor.

***
Dzisiaj wyjeżdżam i nie, nie ciesze się tak jak moja mama. Wszystkie moje graty zapakowane, ciuchy itp. Lori gotowa też do podróży (tak to mój pies). Samolot mamy o 16 :00 więc mamy być tam wcześniej 3h.Żeby dojechać na lotnisko mamy jakieś 40 min, więc na spokojnie mogę wszystko sprawdzić czy zabrane. Taylor ma być na lotnisku i na nas czekać, żeby nas pożegnać a dokładniej mnie.

***
W samolocie zapieliśmy pasy bezpieczeństwa i takie tam duperele dotyczące bezpieczeństwa. W Erlinie byliśmy około 19:00.

Dziwne IstotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz