Ann
Ten cholerny telefon znów dzwonił.... Była noc, a ja zamierzałam się wyspać bo jutro zaczynają sie ferie zimowe a nie chcę spędzić ich pierwszego dnia w łóżku wyglądając jak zombie. Wstałam i wolno podeszłam do stolika na którem leżo urządzenie i spojrzałam na wyświetlacz. Jak ten kretym Hood może dzwonić do mnie o 3 w nocy?! TO JEST CHORE. Ale powinnam już wiedzieć, że z tą rodziną jest coś nie tak. Mieszkam z Alex już 2 lata ale głupoty na skalę Caluma nie dostrzegłam. Podniosłam telefon i przeciągając zieloną słuchawkę przyłożyłam do ucha
-Ann? - zapykał uradowany Calum
-A niby kogo się spodziewałeś? - powiedziałam lekko nerwow
- Easy mała. Chciałem tylko zapytać czy macie jakieś plany na farie.
tylko nie to...
-Em.. A dlaczego nie zadzwonisz i nie zapytasz o to swojej siostry?- poziom mojej irytacji rósł z każdym wypowiedzianym słowem
-Bo gdy nareszcie odebrała nakrzyczała, że jestem nienormalny i nie mam więcej dzwonić po czym chyba rzuciła telefonem o ścianę.
dlaczego nie wolno budzić Hood part 169
-no w każdym razie... Macie plany czy nie?
-No raczej nie. A dlaczego pytasz?
-Bo jedziemy z chłopakami na narty i myślę że przydałyby się jakieś laski. Co ty na to?
-Boję się to mówić ale.... okej. To dobry pomysł bo pewnie siedziały byśmy w mieszkaniu przez cały czas.
-To świetnie! -wykrzyczał Cal - Luke przyjedzie po was jutro o 11 do zobaczenia
-CZEKAJ!! Jaki Luke.. nie zdążyłam zapytać bo brunet się rozłączył. Alexis mnie zabije...______________________
no to ten tego... startujemy z moim pierwszym ff ogólnie hej hej ajm pingwin xd mam nadzieje że kto kolwiek to przeczyta więc ;*