Pociąg się spóźniał, minuta po minucie. Uznałam, że nie warto się niepokoić, więc poszłam na gorące piwo kremowe do kafejki na dworcu. Ten mężczyzna.. Szedł za mną. Szybko doszłam do baru, wzięłam co miałam wziąć i wróciłam na dworzec... Martwiłam się, pociąg spóźniał się już 30 minut!
Nie pojawił się... Pociąg nie przyjechał. Moje marzenia, moje studia, moja przyszła praca, kariera! To wszystko legło w gruzach... Na dodatek nie miałam gdzie przenocować. Zostałam na dworcu. Ten facet znowu tu był. Czułam się bardzo nieswojo...
Położyłam się na ławce i myślałam o moim zrujnowanym życiu, byłam już tak blisko tylko kilka godzin dzieliło mnie od tej szkoły, durny pociąg... Wszystko spieprzone.
Zasnęłam.