Weszliśmy do domu Luke'a i od razu rzuciło się nam zapach alkoholu i spoconych ciał. nie powiem, dom ma duży. Zahaczyliśmy o kuchnię, Mike i Ash wzięli jakiś alkohol a ja nalałam sobie wody, po ostatniej imprezie unikam alkoholu jak ognia. W salonie siedziało dużo osób a pewnie już połowa z nich dzisiaj zaliczyła numerek. Mike znalazł wzrokiem chłopaków z treningów i od razu podeszliśmy do nich.
*****
Impreza w miarę się utrzymywała. Było luźniej, ponieważ duża część ludzi poszła się pieprzyć. Obok Mike'a siedział jakiś plastik, wypił już dużo, dość dużo byśmy z Ashtonem ratowali go, żeby nie pieprzył się z jakąś zdzirą.- Mike wracamy! - wykrzyknęłam chłopakowi.
- Li kochana zostańmy. Dopiero się rozkręca.
- Mike wracamy. Wypiłeś dosyć i nie chcemy z Ashtonem byś wylądował w łóżku z jakąś zdzirą. - spojrzałam na dziewczynę obok która się naburmuszyła a ja się do niej uśmiechnęłam z gniewnym spojrzeniem.
- A co, chcesz być kolejna? - spytał z chytrym uśmieszkiem. O nie, on za dużo wypił.
- Co?
- Albo idź pieprzyć się z Ashtonem, wiesz tak po przyjacielsku.
- Mike zamknij się - wtrącił się Ash.
- Albo niech tata ją pieprzy! - wykrzyknął. O nie, kurwa nie.
**Pov Ash **
Przegiął. Zerknąłem na Lilly, niby nic jej nie było ale te słowa ją zraniły. Mruknęła pod nosem " Pierdol się Mike" i chciała już wychodzić kiedy zatrzymałem ją łapiąc za rękę i powiedziałem:- Będziesz dzisiaj spała u mnie. Czekaj przed wyjściem pogadam tylko z nim. - przytaknęła i ruszyła do wyjścia.
- Chodź. - Odciągnąłem Mike'a od tego plastiku i zaprowadziłem do mniej tłocznego miejsca, korytarza.- Wiesz człowieku co jej powiedziałeś? - Wymachiwałem rękoma na wszystkie strony.
- Tak było jej dobrze z jej ojcem, że teraz odciąga mnie od każdego.
- Człowieku, on ją zgwałcił i to nie raz! Ty wiesz najwięcej więc kurwa idź do niej teraz i ją przeproś! - Traciłem już spokój.
- Nie kurwa! Albo będę pieprzył tą tlenioną blondynkę albo Lilly. - Powiedział ciszej.
- C-co? - Spytałem zaskoczony.
- Zawsze chroniłem ją najmocniej jak tylko potrafiłem no i kurwa kocham ja.
Co? Co on mi powiedział? Czy wielki Michael powiedział, że kocha Lilly? Naszą małą Lilly, którą zawsze chroniliśmy i broniliśmy?
- Stary, Ty wiesz co mówisz?
- Tak. Ja, Michael kocham Lilly. Kurwa przeliterować?! - Uniósł się.
- Ona wie? Spytałem spokojnie.
- Nie. I ma się się kurwa nie dowiedzieć!
- Lepiej jedź już do domu, przemyśl to a jutro przeprosisz na spokojnie Lilly. O 12 w moim domu. - rozkazałem.
Nie wiedziałem wtedy, że ktoś naszą rozmowę podsłuchuje oraz, że to wykorzysta.
** Pov Lilly **
* W tym samym czasie *Lilly spokojnie sobie czekała przed domem na Ashtona a emocje powoli opadały. Gdy już była uspokojona nagle ktoś do niej podszedł.
- Słyszałem rozmowę Twoich przyjaciół. - powiedziała zakapturzona osoba.
- Kim jesteś? -spytała pewnie. Zakapturzony chłopak zdjął bluzę i ukazała się twarz. Był to Luke - już się cieszyłam, że Cię nie zobaczę dzisiaj, a jednak moje marzenie się nie spełniło.