Rozdział 15

470 30 0
                                    

-Julie, skoro jesteś w Sydney i skoro ja jestem w Sydney i skoro zgodziłaś się iść ze mną na tą randkę i skoro ja cię kocham i ty mnie kochasz i sko....- przerwałam Lukowi jego monolog.

-Luke, przejdź do rzeczy!- powiedziałam.

-Emmm... Okay. Zostań moją dziewczyną!- powiedział w końcu.

Zaczęłam się histerycznie śmiać. Mój kochamy Lukey, pyta mnie o chodzenie! Po chwili gdy zobaczyłam jego minę zaczęłam się śmiać jeszcze głośniej.

-Czyli nie?- spytał smutny i powoli zaczął się oddalać...

-Luke! Czekaj!- krzyknęłam za nim i podbiegłam do chłopaka.- Kocham cię...- Złapałam trochę powietrza.- I tak zostanę twoją dziewczyną!- krzyknęłam, aż kilka osób w parku spojrzało na nas.

Błękitne oczy blondyna rozszeżyły się i po chwili złączył nasze usta w pocałunku.

Po jakimś czasie, wracaliśmy powoli do naszego apartamentowca.

-Wprowadź się do mnie.- wypaliłam.

-A to nie powinno, być tak, że to dziewczyna się wprowadza do chłopaka?- spytał rozbawiony.

-Ale my możemy być wyjątkowi... I czy to wogóle ważne?- spytałam.

-Nie...

Szliśmy kawałek w ciszy. Martwiłam się trochę, że chłopak odmówi. Po chwili się odezwał.

-Tak.- powiedział.

-Co?

-Wprowadzę się do ciebie.- powiedział.

Uśmiechnęłam się szeroko i nic nie powiedziałam.

-Kiedy mogę przynieść moje rzeczy?- zadał kolejne dzisiejszego dnia pytanie.

-Nawet teraz.- powiedziałam.

Po kilku minutach doszliśmy do wieżowca i wjechaliśmy windą na odpowiednie piętro. Luke otworzył drzwi do ich mieszkania i trzymając się za ręce weszliśmy do niego.

W salonie siedzieli chłopaki i grali w Fifę.

-Coś mi się wydaje, że...- zaczął Mike.

-Luke ma dziewczynę!!- krzyknął Cal, gdy zauważył nasze złączone ręce.

-To było pewne!- powiedział Ash.- Oni są dla siebie stworzeni.

-Po co przyszliście?- spytał Mikey.

-Jak chcecie robić małego Hemmingsa, to nie za głośno!- dodał Cal.

-Przeprowadzam się.- powiedział w końcu mój chłopak.

Omg! Jak to fajnie brzmi! Mój chłopak, mój chłopak, mój chłopak, mój chłopak... 

-Co? Gdzie?- spytali jednocześnie.

-Do Julie.- powiedział.- Nie będziemy daleko od siebie.

Zabraliśmy rzeczy Luka i poszliśmy do mnie.

To już ostatni rozdział... Jeszcze tylko epilog....
Pozdrawiam...
Tal

Wieża Eiffel'a || Luke Hemmings ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz