-Kurwa, kurwa, kurwa - słyszę w pokoju obok i od razu zaczynam się śmiać.
-Co się stało, kochanie? - mówię głosem jak do dziecka, kiedy do niego podchodzę.
- Nie mogę znaleźć telefonu - mówi, stojąc do mnie tyłem. Podchodze bliżej, słyszę że jest zły. Oplatam go rękami w pasie i całuje, przytulając policzek do jego pleców. Odwraca się do mnie i mocno wpija w moje usta. Kocham jego smak. Kocham jego zapach. Kocham jego duże dłonie. Kocham jego całego.
- Leży w pokoju na łóżku - szeptam mu do ucha i wybucham śmiechem. Patrzy na mnie a ja widze jak z sekundy na sekunde jego złość znika, przechodzi obok mnie i wchodzi do pokoju, odwraca się jeszcze i wysyła mi uśmiech. Ja też się uśmiecham i idę za nim, podchodzę do dużego lustra i poprawiam włosy.
- Gotowa? - pyta i chowa telefon do kieszeni. Ma czarne spodnie, białą koszulke wyciętą w serek, narzucił na nią jeansową kamizelkę, na nogach ma czerwone jordany, a ja nie mogę uwierzyć jakim cudem diabeł może wyglądać tak dobrze.
- Gotowa - mówie, sięgając po torebkę.
CZYTASZ
Nothing matters
FanfictionOna mnie wypełnia Tym jak potrafi czytać ze mnie I wie co jest dobre a co złe To takie oczywiste że ona Jest wszystkim czego potrzebuję Mr. Probz - Nothing Really Matters