11.

3.6K 432 7
                                    

       Bardzo wolnymi krokami zbliżają się walentynki. Dzień zakochany i jednocześnie jedno z najbardziej komercyjnych „świąt" jakie wymyśliła ludzkość. Nie myślę tak, bo nikogo nie mam i moje serce tego dnia jest sto razy bardziej samotne. Myślę tak, bo moim zdaniem miłość powinno się wyznawać każdego dnia, najmniejszymi gestami, czy spojrzeniami. Nie raz do roku, ostentacyjnie, na pokaz, z przepychem.

       Bo ogromne bombonierki, wielkie bukiety kwiatów, misie czy balony są niczym w stosunku do jednego, prawdziwego, przepełnionego szczerym uczuciem, pocałunku.

       Ale nie chce dłużej rozwodzić się nad tym czerwonym świętem. Bo im dłużej to robię, tym większą pustkę czuję w swym sercu. Bo choć w nim mieszkasz i nie ma już miejsca na kogoś innego – wciąż pozostajesz obcy.

      Jesteś tak blisko, będąc jednocześnie tak daleko. Jesteś na wyciagnięcie rąk, jednak wciąż się oddalasz. Z każdym mrugnięciem, każdym oddechem, jesteś coraz dalej. Choć ja nigdy nie pozwolę sobie, by Cię zapomnieć.

      Życie jest okrutne. Twój uśmiech jest okrutny. Zapach Twoich perfum jest okrutnym w swoim uzależniającym działaniu.

      Jak długo jeszcze będę wpatrywała się w Ciebie niczym w piękny obrazek i jak długo jeszcze nie będę miała odwagi, by odezwać się do Ciebie? Bo nie stać mnie nawet na najprostsze „hej".

      Onieśmielasz mnie. Za każdym razem, gdy jesteś blisko, a los daje mi szansę. Zawsze ją zaprzepaszczam.

      Ale pomimo wszystkich moich wad i odległości jaka nas dzieli – choć tylko pozornie – uszczęśliwiasz mnie. Coraz bardziej. Bo już wiem, że zdajesz sobie sprawę z mojego istnienia. Ale Ty nie zdajesz sobie sprawy jak wiele to dla mnie znaczy. Teraz każdy wieczór spędzam na wyczekiwaniu. Wyczekiwaniu Twego spojrzenia. Bo wiem, że kiedyś znów je dostanę.

      Dziękuję.

      Na zawsze Twoja.


Forever yours • tomlinson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz