007

261 27 2
                                    


Do mieszkania Denise weszła jej blond włosa przyjaciółka, która ciągnęła za dłoń bardzo ładną -trochę wyższa od Tomlinson - czarnowłosą dziewczynę, która prawdopodobnie była latynoską zważywszy na jej rysy twarzy i kolor skóry.

Denise przywitała je grzecznie i zaproponowała coś do picia, lecz dziewczyny odmówiły. Od Lay dowiedziała się, iż poznały się wczoraj i właśnie zmierzały na swoją pierwszą randkę. Tak Layla, jako lesbijka często spotykana była z coraz to różniejszymi dziewczynami a nawet dojrzałymi kobietami, lecz nigdy jej nie wychodziło. Jedne odchodziły same inne zostawały porzucone.

-Miłej zabawy - Powiedziała brunetka, kiedy odprowadziła do drzwi swojego mieszkania dwie dziewczyny. Miała nadzieję, iż resztę dnia spędzi w spokoju sprzątając swoje mieszkanie.

Zaczęła od wstawienia prania i układania ubrań w szafie, co było jej mało lubianym zajęciem jednak robiła to, ponieważ gdyby nie to ty zarosła by w brudzie i bez ubrań. Piosenka zespołu Guns N' Roses grała spokojnie a solówka gitary prowadzącej w November Rain roznosiła się po mieszkaniu sprawiając, iż czas szybciej mijał a praca stawała się znośna.

Kiedy rozwiesiła pranie wzięła kilka łyków wody mineralnej i oparła się o parapet otwartego na oścież okna przyglądając się zatłoczonej ulicy.

Kiedy już oddech się jej unormował i napełniła się dalszą chęcią do skończenia pracy.

Lekko podrygiwała w rytm "Welcome the jungle" myjąc naczynia w narożnym zlewie.

Chciała już skończyć, ponieważ naczynia to nie była ta część pracy, którą uwielbiała, lecz mimo wszystko musiała. Kolejny talerz odstawiła na bok by okapał z wody jednak, gdy tylko wsadziła dłonie do ciepłej wody by wsiąść się za dalsze mycie ten zsunął się i spadł na ziemię roztrzaskując się z głośnym hukiem.

Przerażona popatrzyła na odłamki szkła, po czym kucnęła na jasno niebieskich kafelkach i zabrała się za zbieranie - co chyba nie poszło jej za dobrze, kiedy przecięła skórę, przez co syknęła przeciągle czując straszne pieczenie środka dłoni gdzie była długa zakrwawiona szrama powstała w wyniku przecięcia. Nienawidziła, gdy się kaleczyła, ponieważ widok krwi i dziwne uczucie towarzyszące temu nie należały do najmilszych.

-Niezdara z ciebie - usłyszała, przez co podniosła gwałtownie głowę i pisnęła nagle wstając prostując się jak struna.

To ten chłopak z kwiaciarni, mimo iż teraz wyglądał zupełnie inaczej poznawała go - tylko, co do cholerki on robił w jej mieszkaniu?!

-Kim jesteś?

Zrobił krok w jej stronę, przez co jego czarne obcisłe spodnie, które spoczywały an jego długich nogach napięły się tak samo jak czerwono czarna koszula w kratę, która przy ruchu uwydatniała jego szerokie i muskularne ramiona.

-Harry moja droga Denise.

Zadrżała, kiedy usłyszała jej imię wychodzące z jego ust. Miał piękną ochrypłą barwę głosu, co nie zmieniało tego, iż był dla niej obcym człowiekiem będącym w jej mieszkaniu, do którego dostał się bezszelestnie.

-Wyjdź, bo zadzwonię na policję!-Powiedziała głośno, lecz mimo wszystko bała się.

Była jak krasnal w porównaniu do jego wysokiej sylwetki stojącej parę kroków przed nią.

-Nie sądzę Denise -Pomachał czymś w powietrzu uśmiechając się szeroko - miał jej telefon!

Zrobiła krok w jego stronę tak by nie być za, blisko ale jednak bliżej niż była. Wyciągnęła dłoń w jego stronę mówiąc ciche „oddaj mi go", lecz ten jakby jej nie słyszał odwrócił się i ruszył do salonu, do którego prowadziły drzwi naprzeciwko tych od kuchni. Podszedł do DVD, z którego dziewczyna puszczała swoją ulubioną muzykę.

-Guns N' Roses, The Beatles, Queen no nieźle maleńka - mruknął przeglądając płyty z całymi albumami na prostokątnej pionowej półce obok plazmy. Śledziła każdy jego ruch stojąc w futrynie czując się w tym miejscu bezpiecznie. Bo być może uda jej się uciec i wezwać pomoc.

Harry rozsiadł się wygodnie na kanapie zakładając nogę na nogę w typowo męski sposób by nie zgnieść swojego skarbu w majtkach.

-Wygodna kanapa poza tym mogłabyś nauczyć się ścielić łóżko - mrugnął do niej a Denise myślała, iż oczy wyjdą jej na wierzch.

ҹ


Do utraty sił! I h.s ✒(ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz