Sobota. Powinnam się cieszyć, w końcu wolny dzień. Ale dziś mam zamiar skończyć znajomość z Jaiem.
Większość dnia zleciała mi bardzo szybko, jestem w szoku. Stwierdziłam, że ubiore się normalnie, dżinsy i zwykły T-shirt. Idę z nim pogadać, a nie do restauracji.
Zawsze jestem gotowa 10 min. wcześniej i się niecierpliwie.
* Dzwoni dzwonek do drzwi *
No w końcu. Idę. Lilly zrób co masz zrobić i wracaj. Tak gadam do siebie.
Lilly- Cześć. - Nie dałam mu nawet dojść do słowa. Chcę odejść od domu jak najszybciej.
Jai- Cześć. Muszę Ci coś powiedzieć...
Wow mówi poważnie.
Lilly- Nie ja ci coś powiem. Zaczęłam coś do ciebie czuć i nie chce tego, znaczy t... Nie nie chce. Przepraszam, że zabrałam ci cenny czas. Sam wiesz czemu taka jestem.
Tak Lilly, brawo tak miałaś powiedzieć. Ale jak patrzę w jego piękne czekoladowe tęczówki, to czuję jak się rozpływam. To mi nie pomaga.
Jai- Lilly ja wiem, że się boisz mi zaufać, ale zrozum że darze cię uczuciem. Zakochałem się w tobie.
Czy on to właśnie powiedział? Na głos, mi prosto w oczy.
Czuję jak moje poliki robią się czerwone.
Właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie, że naprawdę potrzebuje Jaia. To co ma się stać, niech się stanie.
---------
Jeden rozdział trochę inny. Dajcie znać czy wam się podoba. xxx