- Liz, powiedziałam NIE ! - już prawie krzyczałam.
- No ale proszę chodź tam ze mną - błagała moja przyjaciółka.
- Liz nie pójdę tam przecież wiesz że ON gra w tym durnym zespole. Na pewno nie pójdę.
Od ponad godziny próbowałam ją przekonać aby wybiła sobie z głowy ten głupi pomysł. Jaki ? Otóż moja "kochana" przyjaciółka wymyśliła sobie, że pójdziemy na koncert One Direction. Nie pójdę tam bo on tam będzie. Bo zachciało mu się śpiewać. Oczywiście zawsze wiedziałam że ma wspaniały głos no ale ludzie.
- W którym rzędzie masz bilety ? - zapytałam z nadzieją że będzie na tyle daleko że Lou mnie nie zauważy.
- W pierwszym. - powiedziała, a ja myślałam że wybuchnę.
- Błagam powiedz że od końca.
- Ty chyba żartujesz !!! W pierwszym rzędzie zaraz pod sceną.
- To zapomnij że pojadę.
- No weź. Będzie ciemno, poza tym bardzo się zmieniłaś od ostatniego spotkania z nim. Na pewno cię nie pozna. - Błagała
- No dobra niech ci będzie. - ostatecznie się zgodziłam ale przeczuwałam że coś się tam wydarzy.
- Dziękuję !!!!!!!! Kocham cię - krzyknęła i wybiegła z mieszkanie.
Nie wytrzymam z nią kiedyś. Ale dobra to moja przyjaciółka, jej wybaczę. Została ważniejsza jest inna kwestia.
Kwestia Louisa.
---------------------------------------------
No hejka miśki !
Podoba wam się kolejny rozdział ? Jeśli tak zostawcie po sobie gwiazdkę lub komentarz. Kocham was. Kolejny rozdział postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu. PAPA ! <3
CZYTASZ
Me & My "Best" Friend
FanfictionDawniej byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Lecz gdy on wyjechał bez słowa znienawidzilam go, jedyne o czym marzyłam to zapomnieć o tych wszystkich latach. Jednak jedno wydarzenie może odwrócić cały twój świat do góry nogami. Chcesz poznać moją hist...