-Olivia!
Słyszałam głośne krzyki,różne rodzaje głosów.-To prawda,że za tydzień będzie wasza rocznica?
Stawały się coraz głośniejsze i bardziej natarczywe.Szłam dalej szybko przez korytarz szkolny.-Będziecie razem na balu?
Poczułam jak ktoś mnie szarpnął.Musze się opanować...-Tak i tak.
Uśmiechnęłam się na siłę.Zadowoliła ich chyba moja odpowiedź,bo się rozeszli.Teraz mogłam spokojnie podejść do mojej szafki.Otworzyłam ją i wyciągnęłam książki do historii.Zamykając ją spojrzałam w prawo,gdzie zobaczyłam mojego chłopaka.-Cristian,przestraszyłeś mnie.
-Nie ma sprawy,słońce.
Zaśmiał się,uwielbiam jego uśmiech.
Szliśmy razem do sali od historii.Cristian lekko złapał mnie za rękę,spojrzałam na niego.Szybko oderwałam rękę z uścisku i pod pretekstem,że muszę coś znaleść w torbie szliśmy dalej.
Kiedy zadzwonił dzwonek na lekcję,jak zwykle usiadłam najdalej od tablicy,żeby nie rzucać się w oczy.
Nina-najbardziej plastikowa dziewczyna jaką znam,usiadła koło mnie.
-Przyjaciółko!
Krzyknęła trochę za głośno.
-Masz już sukienkę na bal?-Mam.
Odpowiedziałam krótko.~~
O godzinie 16:30 byłam już w drodze do domu.Założyłam słuchawki do uszu.Wsłuchując się w rytm,powoli zaczęłam nucić piosenkę.Nagle ktoś mną szarpnął,założył mi ręce na oczy i mocno przycisnął do siebie.Pisnęłam lekko,ale gdy zrozumiałam,że to Cristian uspokoiłam się.
-Zabieram Cię ze sobą!
Krzyknął,obrócił mną za rękę i przytulił.-Gdzie?
Zaśmiałam się.Było mi miło.-Na imprezę u Josha.
Nie lubiłam imprez,nie lubiłam alkoholu i nie lubiłam Josha.-Słońce nie daj się prosić.
Uśmiechnął się.-No niech będzie,ale wyglądam dobrze?
Miałam na sobie jeansową,rozkloszowaną spódniczkę i koszulkę na ramiączka.Jest już połowa czerwca.-Idealnie jak zawsze.
Pocałował mnie w usta i poprowadził do samochodu.~~
Dom był wielki,ludzi było jeszcze więcej niż myślałam.Odrazu wchodząc do środka poczułam alkohol.Kiedy przechodziłam z Cristianem przez korytarz wielu ludzi witało się.Doszliśmy do barku,gdzie chłopak odrazu wziął dla nas po dwa drinki.
-Pij mała.
-No nie wiem...
-Nie bądź taka sztywna.
Zwrócił większą uwagę ludzi,kochał być w centrum zainteresowania.
Popatrzyłam na niego groźnie i upiłam wielki łyk alkoholu.Sięgnęłam po jeszcze,robił to samo.Rywalizacja?
Kiedy już naprawdę wiedziałam,że mi wystarczy poszliśmy na parkiet.
Zaczęłam tańczyć,przyłączyło się do nas więcej osób.Czas szybko minął,aż do teraz kiedy zwolnił.Leżałam na łóżku,a on siedział kompletnie pijany i się uśmiechał.-Dzień Dobry.
Z moich doświadczeń,kiedy upijałam się do nieprzytomności,mam dobrą głowę.Nie czułam się pijana.-Co ty robisz?
Zapytałam.-Czekałem na ten moment.
-Przecież,umówiliśmy się,że zrobimy to po balu.
-Olivia Ty o jednym!
Czy tu nie chodzi o seks?
Wyciągnął coś ze spodni.Strzykawka?-Ty chyba oszalałeś?
Zapytałam oszołomiona.Cristian-najsłodszy chłopak jakiego znam,mądry,inteligentny z dobrymi manierami.-Dawaj to tylko raz.
Całe moje otoczenie sprowadza mnie na złą drogę,znowu? Nie chcę go stracić.Wstrzyknął sobie zawartość strzykawki i zbliżył się do mnie.Pocałował mnie namiętnie i gwałtownie zrobił to co z sobą.-Chodźmy!
Krzyknął,nie wiedziałam o co mu chodzi.Wziął mnie za rękę i pobiegł.
Znaleźliśmy się nad jeziorkiem.On zaczął coś mamroczeć pod nosem.Z tego wszystkiego zaczęło mi się kręcić w głowie,obraz mi się zamazywał.Wszystko stało się wyjątkowe,nowe i wspaniałe.Zaśmiałam się a Cristian ze mną.
Ta noc będzie długa...
A bal z rocznicą zbliża się wielkimi krokami.Właśnie powoli stawałam się taką jaką byłam w poprzedniej szkole.Wypiłam alkohol,wzięłam narkotyki.Co dalej? Co zrobię?
CZYTASZ
More.
RomanceMożna zrozumieć,że w życiu można spróbować wszystkiego. Olivia się pogubiła. Czemu akurat tak się to potoczyło?