Rozdział 1

1.7K 95 9
                                    

To moja pierwsza historia tu wstawiona, więc proszę o wyrozumiałość. Dziękuje z góry i miłego czytania. Bardzo też przepraszam za jakiekolwiek błędy. Chciałam poinformować że jeśli chodzi o imię najstarszego z trojaczków to mnie poprawiacie, a ja chciała bym wam zwrócić uwagę że w anime też pisali Raito zamiast Laito do połowy odcinków, więc ja piszę właśnie przez "R" niż "L" to takie nie domówienie z mojej strony, więc przy tym imieniu nie trzeba poprawiać



  Jechałyśmy samochodem dość długo, więc zapytałam blond włosom dziewczynę 

- Jak masz na imię? - ona wyrwana z zamyślenia odpowiedziała 

- Hm? Och jestem Yui Komori, a ty? - ciekawość jak ja uwielbiam ją oglądać. Uśmiechnęłam się lekko mówiąc 

- Jestem Raven King. - gdy wysiadłyśmy kierowca wyciągnął nasze bagaże i szybko odjechał co było dziwne. Cały czas zastanawia mnie czemu moi przybrani rodzice chcieli bym pojechała do jakichś ich krewnych o nazwisku Sakamaki. Zasmuciło mnie to że nie mogłam pożegnać się z moją najlepszą przyjaciółką Queen Julite Parfait. Szłam za Yui do tego wielkiego pięknego domu chyba w stylu wiktoriańskim. Blondynka zapukała parę razy w drzwi, jednak nikt nie otwierał. Jak tylko podeszłam do dziewczyny drzwi same się otworzyły więc weszłyśmy, ona szła dużo z przodu, bo ja wolałam powoli obejrzeć holl. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś mówi 

- O nie on nie ma pulsu. - podeszłam zobaczyć co się stało, wtedy zobaczyłam śpiącego chłopaka o rudych włosach krótko obciętego, który miał czerwoną apaszkę lub krawat zawiązany na szyi, jego biała koszula była odpięta tak że było widać jego pierś, spodnie były czarne z czego jedna nogawka podwinięta do połowy, a na koszuli miał odpiętą marynarkę od mundurka. Nagle chłopak się podniósł otwierając kocie zielone oczy i coś tam jej powiedział, ja tam ich nie słuchałam, lecz zauważyłam że zaczął lizać Yui po szyi i ona leżała na tej kanapie a on się nad nią pochylił, więc wtrąciłam się mówiąc

 -Ej ty zostaw ją w spokoju. - chłopak ze zdziwieniem mi się przyglądał, po czym chyba chciał ugryźć dziewczynę, nie wiem dlaczego zachowanie miał podobne do wampira. W tej samej chwili pojawił się granatowo włosy chłopak w okularach mówiący 

- Ayato w holl'u witamy gości, z takimi sprawami przenieś się do pokoju. - Yui szybko pobiegła do niego i o czymś tam zaczęli ze sobą rozmawiać, gdy chłopak zaczął gdzieś iść Yui z chwilą wahania poszła za nim, a ja za nią. Znaleźliśmy się w dużym salonie, koleżanka miała coś mówić gdy usłyszałam 

- Czy dobrze czuję zapach słodkiej dziewczyny? - chłopak był podobny do tego pierwszego spotkanego chyba Ayato. Ten różnił się tym że miał kapelusz, ubrany był podobnie do reszty w szkolny mundurek tylko jego składał się z bluzy, która miała futerko na kapturze i miał trzy czwarte spodnie, jego włosy sięgały prawie ramion. Przyglądałam się jego pięknej twarzy gdy mi zniknął z oczu, w pewnym momencie Yui się wystraszyła więc spojrzałam w jej stronę, co się okazało był obok niej, teraz już kolejny się pojawił, miał fioletowe włosy i misia, on też polizał ją ciekawi mnie czemu ona jest w centrum uwagi a nie ja. Po jakimś czasie zjawiło się jeszcze dwóch, z czego jeden miał białe włosy z różowymi końcówkami, a ostatni był blondynem. W pewnej chwili blondyn zaczął coś mówić o gościach z kościoła i nie zabijaniu ich. Nagle poczułam czyjeś ręce wokół mojej tali, gdy spojrzałam się na lewo zobaczyłam że to kapelusznik, więc by mnie puścił uderzyłam go łokciem w brzuch, poszło po mojej myśli, gdy okularnik zaczął mówić 

- Pierwszy syn Shu (blondyn) ja jestem drugim synem Reiji, trzeci syn Raito (kapelusznik) czwarty syn Kanato (ten z misiem) piąty Ayato ( z apaszką) i ostatni syn Subaru (białowłosy) - potem Yui się przedstawiła i odezwał się kapelusznik

 - A ty kotek-chan jak się nazywasz? - zauważyłam że wszyscy patrzą na mnie więc powiedziałam

 - Nie jestem żadnym kotkiem to po pierwsze, a po drugie nazywam się Raven King - zauważyłam że Yui stoi, przez co postanowiłam że stanę obok niej bo wygląda na zszokowaną, potem zamyśliłam się jak zawsze wszystkich ignorując na jakiś czas. Wiem tyle że Ayato o coś się kłócił z Yui, a chwile po tem usłyszałam jak coś jest zgniatane, więc spojrzałam na strzępki różowych resztek telefonu Yui który zgniótł Subaru. W pewnej chwili dziewczyna się przewróciła bo Kanato i Raito stanęli za nią, a zauważywszy jej przerażone spojrzenie, postanowiwszy spojrzeć w jej stronę zauważyłam że oczy braci się świecą, teraz wiem że moje domysły były poprawne. Nagle coś wyrwało mnie z zamyślenia bo byłam ciągnięta za rękę, spojrzawszy się na Yui, która biegła przed siebie. Ten dom był olbrzymi, gdy Yui wbiegła w jakiś korytarz minęłyśmy dwa stoły słodkości i Kanato z miśkiem, potem kolejny korytarz, gdzie puściłam nie bo pobiegła do telefonu, lecz ten miał urwana słuchawkę.W chwili gdy się wyłączyłam ona znowu biegła dalej, na szczęści stałam z boku by mnie inie złapała. Nagle poczułam na szyi ciepły oddech więc spojrzałam w tamtą stronę zauważając Raito, który przygwoździł mnie do ściany, a na jego twarzy był uśmiech, on chyba to lubił, więc spytałam

 - Chcesz czegoś ode mnie poza napiciem się mojej krwi? - on był wręcz zdziwiony, bo nie krzyczałam, nie szarpałam się, tylko stałam przy ścianie. Nabrałam ochoty by kogoś podenerwować, a że nadarzyła się wręcz wspaniała okazja kopnęłam go w piszczel po czym odsuwając się szybko od ściany rzekłam po zastanowieniu 

- Zobaczymy jak szybko mnie złapiesz? - cóż on chyba przyjął to wyzwanie bo się uśmiechnął, wręcz sadystycznie jak się nie mylę. Odwróciłam się i zaczęłam szybko biec do pierwszego lepszego pokoju.



~~W tym samym czasie Yui dostaje się do tajemniczego pokoju, znajduje dziennik ojca, po czym atakują ją bracia Sakamaki z wyjątkiem Raito, który zaczął mnie gonić.~~


Biegłam po korytarzach rezydencji, znalazłam jakieś drzwi uchyliłam je lekko i okazało się że weszłam do biblioteczki w której stał czarny fortepian. Podchodząc do fortepianu miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje, więc powiedziałam 

- Wiem że to ty Raito - nie myliłam się gdyż zaraz usłyszałam śmiech, postanowiłam zapytać 

- Wiesz może gdzie znajduje się mój nowy pokój? - cofnęłam się o krok lecz moje plecy natknęły się na coś, gdy spojrzałam za siebie zobaczyłam że to kapelusznik tak stanął. Gdy nachylił się do mojego ucha powiedział 

- Wiem, ale dasz mi się napić jako pierwszemu twojej krwi chyba że proponujesz coś innego - wspominając o czymś innym wolałam tego nie próbować, bo nie wiadomo co on wymyśli. odwróciłam się do niego przodem i powiedziałam 

- Dobra napijesz się jako pierwszy z tego domu mojej krwi, ale na nic więcej nie licz - Raito tylko się uśmiechnął i pokazał że mam iść za nim. Zwiedzając porządnie ich dom zauważyłam że miło się rozmawia z Raito na wiele tematów, gdy doprowadził mnie do drzwi powiedział

 - A teraz Kotek-chan dasz mi się napić swojej krwi - To że nazywa mnie kotek-chan lekko mnie denerwuje, ale po wejściu do pokoju o ścianach w kolorze matowym fioletowym lub czerwonym usiadłam na tapczanie i wystawiłam mu lewy nadgarstek mówiąc

 - Nie pozwolę ci się gryźć po szyii lub innym miejscu na moim ciele niż ręka, no chyba że sama zmienię zdanie. - gdy tylko Raito usiadł obok mnie poczułam jak liże mnie po nadgarstku po czym poczułam lekkie ukłucie i usłyszałam jak on pije moją krew, dotąd robiła to tylko moja najlepsza przyjaciółka Queen bo jej na to pozwalałam gdy powierzyła mi swój sekret że jest wampirem. Raito przestał pić moją krew więc mu powiedziałam 

- A teraz wynocha z mojego pokoju. - co dziwne grzecznie wyszedł, z dotychczasowego jego zachowania wynika że może być bardzo nachalny. Przebrawszy się w piżamę poszłam spać.  

Dabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz