Dodatek - HE

2.7K 247 8
                                    

Oczywiście ja sierota tak zafascynowana tym, żeby dodać ten epilog zapomniałam dodać jednej części z nim (czyt. Dickiem) i przypomniałam sobie o tym kiedy kładłam się spać, więc macie krótki dodatek:)

- Ty i Harry. Czy tylko ja nie mogę uwierzyć, że Tommo ma stały, prawdziwy związek? - zawołał, na co pare osób się zaśmiało.
- Zamknij się. - pacnął Nialla w głowę z uśmiechem.
- To po prostu dziwne. - westchnął - Już nie będzie kogoś nowego jak zawsze.
- Nie będzie przypominiana imion. - dodał Li.
- I widzenia złamanych serc. - zakończył Zayn.
- Coś mi się wydaje, że szybko nawiąże z nim kontakt.
- Pezz, nawet się nie waż wykorzystywać mojego chłopaka do twoich zakupów!
- Jak żaden z was nie chce. - wyruszyła ramionami - A może on to polubi? Patrz na jego twarz! Od niego aż bije na kilometr "Perrie chce iść z tobą na zakupy". - powiedziała grubym głosem, na co oni wybuchli śmiechem. - Odczep się Malik. - dodała kiedy jej chłopak z chichotem objął ją w pasie.
- Hej Lou! - zawołał Harry.
- Hej. - szatyn szeroko się do niego uśmiechnął - Gdzie idziesz? - zapytał kiedy jego chłopak zamiast podejść do niego ominął go - Nie przywitasz się? - zrobił smutną minkę, a reszta jęknęła oprócz blondynki, która pisnęła z zachwytu.
- Mam w klasie nowego chłopaka i pani powiedziała, żebym go oprowadził.
- Nowy chłopak? - zmarszczył brwi - Dlaczego ty? - Harry wzruszył ramionami.
- Chyba tylko mi ufa.
- Hazz! - zagadała Pezz - Co dzisiaj robisz?
- Um, nie wie-em? - jąkanie przy innych osobach dalej go nękało, ale Louis na to nie narzekał, polubiał to.
- Nawet o tym nie my...
- Masz ochotę wyskoczyć dzisiaj na zakupy?
- Okey.
- Widzicie!
- Perrie, on jest po prostu zbyt miły, żeby ci odmówić.
- Stul pysk krasnalu.
- Hej! Nie jestem krasnalem! - dziewczyna wywróciła oczami na blondyna i kontynuowała.
- Świetnie to dzisiaj o...
- Dzisiaj jest zajęty. - odezwał się Louis.
- Oh pieprzcie się! Pójdę z Jade. - założyła dłonie na klatkę i udała obrażoną, dopóki nie wybuchła śmiechem przez łaskoczącego ją Zayna.
- Muszę i-iść.
- Pójdę z tobą. - Louis wstał, złapał go za dłoń splatając ich palce i weszli do szkoły.
- Który to?
- Um. - Styles chwile się rozglądał, aż dostrzegł wysoką sylwetkę, która opierała sję o ścianę. - Tam! - pociągnął za sobą szatyna, w połowie drogi wpadł na swoją matkę.
- Mamo? Co ty tu robisz?
- Twoja siostra wpędzi mnie kiedyś do grobu! Słyszałeś, że jest zagrożona z matematyki, francuskiego i fizyki? W dodatku, oh witaj Harry. - kobieta uśmiechnęła się do niego.
- Dzień dobry. - odpowiedział miło - Lou, ja do niego pójdę, dojdziesz?
- Ta. - westchnął.
- Mam nadzieję, że ty nie masz takich problemów!
- Nie, mamo. - wywrócił oczyma.
- Wiesz gdzie ta gówniara może mieć teraz lekcje?
- A co ja jej opiekunka, sprawdź sobie na planie, wisi tam. - pokazał na ścianę, która znajdowała się za nim, zerknął na Stylesa. Stał z nim, a nieznajomy położył swoją dłoń na jego ramieniu. Louis zacisnął wargi.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! Co się z wami dzieje! - z krzykiem odeszła, a Lou od razu do nich podszedł nie przejmując się nią.
- Jestem. - objął Harrego w pasie i przesunął bliżej siebie, tak, że ręka nowego chłopaka opadła.
- Louis to jest Nick, Nick to Louis. - przedstawił ich sobie.
- Chłopak Harrego.
- Oh? Jego znajomy?
- Tego imienia nawet nie muszę się starać zapamiętać. - powiedział wesoło, Harry zachichotał, Nick zmarszczył brwi.
- To jak idziemy go oprowadzić?

Udawany chłopak.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz