Obudziłam się następnego dnia około 9. Spałam tak długo. Wciąż byłam zmęczona jak cholera, ale musiałam zrobić całe zadanie dzisiaj, żeby być przygotowaną na jutro do szkoły.
Wyszłam z łóżka i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Nie rozmawiałam z moją matką od naszej małej kłótni wczoraj. Byłam wdzięczna, że nie było jej w kuchni. Chociaż był w niej tata.
- Dzień dobry - powiedział, kiedy czytał gazetę. Nie wydawał się tak wkurzony, jak mama, która prawdopodobnie wciąż była.
- Cześć - przywitałam się, szukając jakichś przyzwoitych płatków śniadaniowych do zjedzenia.
- Jak było u Jessie? - zapytał. Po tonie jego głosu mogłam domyślić się, że wiedział, że okłamałam mamę. Westchnęłam i ignorowałam go przez chwilę.
- Przepraszam, okej? - powiedziałam, nie chcąc kłócić się również z nim.
- Brooke my po prostu nie chcemy, żebyś nas okłamywała, dobrze? - powiedział. Przytaknęłam, próbując nie wyglądać na zbyt winną. Szybko zalałam miskę Special K* i zaniosłam ją do mojego pokoju, żeby odrobić zadanie domowe.
***
Następnego rana trochę zaspałam i obudziłam się około 6:15. Jęknęłam we frustracji, że nie będę miała wystarczająco czasu, żeby wziąć poranny prysznic. Wstałam z łóżka i poszukałam w szafie czegoś do ubrania. Zdecydowałam się na dżinsy i białą koszulkę. Związałam moje nieświeże włosy w koka, mając nadzieje, że nie będzie wyglądało to tak źle.
Kiedy nakładałam mascare i umyłam zęby, przypomniałam sobie, że Ashton wraca dziś do szkoły! Natychmiast stałam się podekscytowana, bo mieliśmy dzisiaj dwie lekcje razem, sztukę i angielski. I jeszcze miałam go korepetytować!
Kiedy spakowałam moją torbę, przypomniałam sobie jeszcze jedną rzecz. Jeśli Ashton wraca z zawieszenia to Nick też. - Cholera - powiedziałam do siebie. Napisałam sobie mentalną notkę głowie, żeby porozmawiać z moim nauczycielem chemii w czasie lunchu, żeby zmienić miejsce, tak abym nie musiała patrzeć na jego głupią twarz cały dzień.
- Gotowa? - powiedziałam moja mama, kiedy zeszłam ze schodów. Kiwnęłam głową i poszłam za nią do garażu. Trwałyśmy w niezręcznej ciszy przez całą drogę. Westchnęłam i odwróciłam się w jej stronę.
- Przepraszam, że skłamałam. Nie zrobię tego więcej - moje słowa były krótkie w tej sprawie, bo nie chciałam marnować czasu na ten temat.
- W porządku kochanie - odpowiedziała moja matka. - Wiem, że masz nowych przyjaciół i w ogóle i wiem, że chcesz zrobić wszystko, co możesz, żeby im zaimponować...
- Wiesz? - zapytałam. To nie był powód, dla którego ją okłamałam, ale pozwoliłam jej tak myśleć.
- Oczywiście! Każdy przechodził przez tę fazę podczas liceum. Nie martw się, dobrze?
Uśmiechnęłam się i przytaknęłam, kiedy zatrzymałyśmy się przy Palo Verde.
- Do zobaczenia! - powiedziałam zza ramienia, kiedy zamykałam drzwi. Szybko poszłam na dziedziniec i przeskanowałam jego obszar. Nie widziałam żadnego znaku Jessie, Amandy, Abby czy Annie. Odetchnęłam z ulgą i spojrzałam w stronę drzewa w zachodniej części kampusu. Zobaczyłam jasnoróżowe włosy Michaela i ciemną karnacje Caluma. Rozejrzałam się, żeby się upewnić, że nikt z moich przyjaciół nie przyszedł w międzyczasie i podeszłam do nich.
- Hej - przywitałam się. Oboje podnieśli wzrok znad swoich telefonów i uśmiechnęli się.
- Jak leci? - powiedział Calum.
CZYTASZ
The Chase | Tłumaczenie
Fanfiction„Witaj w pościgu. Równie dobrze możesz nazwać to piekłem." Autorka opowiadania: @bubblesirwin Autorka okładki: @kamila0108