Prolog

55 3 2
                                    

Poprzez ciemność zaczyna przebijać się strumień światła. Wie, że światłość równa się dobru, dobro jest paradygmatem moralności i tak dalej. Chociaż nie ma pojęcia, skąd ma takie wiadomości.

Światła jest coraz więcej, przez nie zaczynają przedzierać się pierwsze niewyraźne kształty. I dźwięki.

— Budzi się! — Słyszy głos. — Rick, biegnij po lekarza.

Z kształtów wyłania się twarz kobiety, która trzyma ją za rękę. Jej zielone oczy są pełne łez. Co chwila ogląda się za siebie czekając na lekarza.

— Cśś... Nic nie mów, stęskniliśmy się za tobą Annie — mówi kobieta drżącym głosem. — Zaraz przyjdzie do ciebie lekarz.

Annie uśmiechnęła się lekko. Ta kobieta była dla niej naprawdę miła. Bardzo ją interesowało kilka spraw, a przede wszystkim to, co tu robi.

— Dzień dobry, Annie — kiwnął głową do leżącej dziewczyny i nachylił się nad nią. — Dość długo cię nie było, Śpiąca Królewno. Zaraz sprawdzimy jak reagują twoje źrenice na światło.

Wyjął małą latarkę i poświecił nią najpierw w lewe, a później w prawe oko. Przez chwilę przed oczami miała tylko blask światła, ale chwilę później wszystko wróciło do normy.

— Na pierwszy rzut oka nie widać nic niepokojącego — powiedział lekarz, unosząc głowę. — Oczywiście zrobimy dodatkowe badania, ale prawdopodobnie za kilka dni będzie mogła wyjść ze szpitala.

— Dziękujemy, doktorze Roberts.

Postanowiła się w końcu odezwać. Miała zbyt wiele pytań, na które natychmiast potrzebowała odpowiedzi.

— Przepraszam — powiedziała ledwo słyszalnie. — Ale co ja tu robię i kim wy jesteście?

I kim ja jestem, dodała w myślach.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 20, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Amnesia |l.h|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz