Rozdział 1

11.5K 393 11
                                    

Obserwowałem ją, jak wychodziła ze szkoły ze swoją grupą przyjaciół. Miała na sobie zwykły, biały bezrękawnik, kurtkę z ćwiekami i szorty. Wygłupiała się co chwilę, a jej przyjaciele się głośno śmiali. Moment później, zauważyłem kolesia, który owinął swoje ramiona wokół jej talii. Uśmiechnął się do niej szeroko i musnął delikatnie jej usta. Mogłem poczuć zazdrość, która się we mnie pojawiła. Ten gość to jej chłopak, Caleb, są ze sobą już rok. Chciałbym być tym gościem, ponieważ jestem w niej zakochany od dnia, w którym ją zobaczyłem. Gorszą rzeczą jest to, że ten koleś jest tak właściwe całkiem miłym facetem.

Widziałem jak żegna się ze swoimi przyjaciółmi i idzie za rękę z tym kolesiem, którego imienia nie chcę wymówić. Poszli do samochodu jej chłopaka, wsiedli i odjechali. Śledziłem ich tuż za nimi, dopóki nie wysadził jej przed własnym domem. Minęła chwila, kiedy wyszedł z samochodu, zanim poszła do domu, żegnając się z nim.

Jeśli zastanawiasz się czemu śledziłem ją z powrotem do domu; planuję porwać ją tej nocy. Nie mogłem znieść tego, że nie była moja i należała do tego kolesia. Strasznie mnie to bolało, wyciągnąłem telefon i napisałem do niej: do zobaczenia tej nocy kochanie. ;)

Emma Carters:

Weszłam do domu tak szybko jak auto Caleba odjechało. Odkluczyłam drzwi i zostałam przywitana przez mojego psa, Snowa. Podniosłam go i podeszłam do sofy. Położyłam Snowa i poszłam do kuchni chwycić coś do jedzenia. Złapałam paczkę chipsów i ruszyłam z powrotem do salonu. Wzięłam Snowa w swoje ramiona wraz z chipsami i plecakiem na prawym ramieniu, kiedy wychodziłam z pokoju.

Gdy byłam w połowie oglądania filmików na You Tube, śmiejąc się jak ktoś niepełnosprawny umysłowo, mój telefon zadzwonił. 1 nowa wiadomość. Mam nadzieję, że tym razem to nie od niego. Jednak z moim szczęściem, to był znowu on. Przeczytałam wiadomość wielokrotnie, przed tym jak upuściłam telefon na dywan. Tym razem wiadomość była znacznie gorsza niż wcześniejsze. Do zobaczenia tej nocy kochanie. ;)

Jason McCan:

Była około 11 pm i wiem, że to był odpowiedni czas. Chciałbym dostać się do niej teraz. To była moja jedyna szansa, od kiedy jej rodzice byli poza miastem. Wspiąłem się powoli na jej balkon i starałem się otworzyć szklane drzwi, nie wydając przy tym żadnego dźwięku, bo jeśli tak to założę się, że jej pies zacząłby szczekać. Po tym jak otwarłem drzwi, wszedłem do garderoby żeby spakować jej ciuchy, w tym także te 'dziewczęce' rzeczy w walizkę. Podniosłej jej brązowego misia, którego tak bardzo kochała, z końca jej łóżka. Włożyłem jej wszystkie rzeczy do samochodu zanim powoli ją podniosłem w małżeńskim stylu. Na szczęście, miała twardy sen.

Ostrożnie przekręciłem pokrętło, starając się nie wydać żadnego dźwięku. Poszedłem powoli na dół i zmierzyłem w stronę samochodu. Położyłem ją w aucie, zanim wróciłem z powrotem do jej domu i zostawiłem na stole list, który napisałem wcześniej, oczywiście był także sfałszowany jej pismem. Pisało w nim:

Droga mamo i tato,

Nie będzie mnie w domu przez jakiś czas, nie mogę wam powiedzieć gdzie jestem. Ale nie martwcie się, wszystko będzie ze mną w porządku. Nie wzywajcie policji ani nie kontaktujcie się ze mną, ponieważ czuję się dobrze i obiecuję, że wrócę jak będę miała czas. Przepraszam, że nie powiedziałam wam tego bezpośrednio. Kocham was.

Potem zamknąłem główne drzwi i ruszyłem w stronę auta. Spojrzałem na Emme raz jeszcze i musnąłem jej czoło. Mam naprawdę nadzieję, że teraz mnie pokocha.


Mine | tłumaczenie J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz