Rozłąka

50 4 2
                                    

Od Rin:
W momencie, w którym Lao...nie...Rei zniknął, stałam jak wyryta przez kilkanaście minut. Razem z nim, światło pochłonęło anielicę. Po chwili poczułam łzy kapiące mi z policzków. Upadłam na ziemię wyjąc i krzycząc jego imię. Czy więcej go nie zobaczę? Gdzie on w ogóle zniknął? Dlaczego...
Wtedy w głowie pojawił się ostatni moment. Zanim światło go pochłonęło, zobaczyłam jak patrzył w moją stronę. Widziałam ruch jego ust, jakby coś do mnie mówił i...uśmiech. Nie był to jednak uśmiech tego, w co się zmienił, ale uśmiech Lao, którego poznałam. Miły, szczery i promienny.
Kiedy się otrząsnęłam wstałam, wróciłam do miejsca, w którym całkiem niedawno jedliśmy, zebrałam rzeczy i ruszyłam do domu.
Dni mijały. Kilka z nich później nikt go nie pamiętał. Mama mówiła, że sama wyszłam z jaskini. Słyszałam wszędzie:
"Sama wpadłaś do jaskini i sama z niej wyszłaś", "Nikogo nie było z Tobą na pikniku", "Lao? Nowy uczeń klasy? Kto to taki?". Nikt nie pamiętał pół-Boga, który odwiedził nasz kraj. Tylko ja.

Pomiędzy BogamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz