Prolog | kilka słów od autora.

6.3K 464 32
                                    

Ohayoo ~ ! ^^ No dobra... może nie ohayoo.. bo jest późno. No ale w każdym razie chciałem się przywitać więc mówię cześć i czołem : ) Nie wiem w sumie jak zacząć.. no ale dobra. Chodzi o to, że wiecie, czasem bywa taak, że no... ma się wene na coś albo się jej nie ma. Albo też jest tak (tak jak u mnie w tejże chwili), iż na jedną rzecz mamy wenę, a na drugą już tak nie koniecznie. No i właśnie o to chodzi. Dostałem cudownego olśnienia, mam pewien pomysł na opowiadanko. No i z tego względu, iż szkoda mi było żeby mój pomysł przepadł postanowiłem go zrealizować. : ) Nie wiem czy się Wam spodoba, ale jak dla mnie jest super :3 I po prostu to wszystko.. jest związane z osobą, która bardzo wiele dla mnie znaczy. ^^ Dlatego też proszę o wyrozumiałość. I ogólnie chciałem też powiedzieć, że pozostałe moje opowiadania zostaną skończone. Bo wena przychodzi raz na to, a raz na tamto i nigdy nie wiadomo co będę miał ochotę napisać. :D
No to chyba tyle z mojej strony ... zapraszam na krótkie wprowadzenie ^^ Może nie będzie aż tak źle, poprawiał je mój mistrz *^* Miłego czytania. : )

* * *

- Mamo! Mamusiu zobacz! - krzyczał mały chłopiec stojąc w ogrodzie. - Mamusiu! Tam jest tyle kotków!

Z niewielkiego domku wyszła piękna, smukła kobieta o jasnych włosach i głębokich czarnych oczach. Stanęła na tarasie, spoglądając w dal na piękny krajobraz. Rzeczywiście, na pagórku nieopodal lasu stało kilkanaście niewielkich, ogoniastych stworzeń. Trwały w bezruchu patrząc w stronę budynku, ich różnokolorowe ślepia wlepione były w maleńkiego chłopczyka.

- Hikaru, do domu. Raz dwa. - powiedziała nerwowo kobieta prowadząc syna do środka.

- Ale dlaczego ?

- Bez dyskusji. Idź do pokoju i z niego nie wychodź, dobrze ? - zapytała głaszcząc chłopaka po głowie.

- Hai... - szepnął w odpowiedzi i zniknął za drzwiami budynku. Ale nie poszedł do pokoju. Stanął przy oknie, które pokazywało jego cały świat od strony ogrodu. To właśnie w nim ujrzał całą tą przerażającą scenę. Przemianę swoej matki w piękne czarne zwierzę o ciemnych oczach, jej szybki bieg w stronę napastników ,a także jej tragiczną śmierć. Widział rozpacz ojca i rządzę krwi w jego oczach. To był ostatni raz, kiedy mógł jeszcze zobaczyć swoich opiekunów. Ich ciała zaciągnięte do lasu, po prostu zaginęły.

Hikaru ciągle będąc małym chłopcem, usiadł na huśtawce i wypatrywał się w tamto miejsce. Myślał, że jego kochani rodzice powrócą. Godzinami siedział i czekał na jakikolwiek znak. Do ostatniej chwili, pełen nadziei. Jednak los już dawno przygotował inne zakończenie tej historii.

NEKOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz