Prolog

89 11 3
                                    

Szłam ciemnymi ulicami miasta, zupełnie zapominając co czuje. W głowie miałam tylko dzwięki muzyki dobiegającej ze słuchawek. Wysokie latarnie oświetlały szerokie ulice. Nikogo nie było. Tylko ja i muzyka. Ahh to uczucie, kiedy świat daje ci chwilę ukojenia. Zupełna cisza. Jesienny wiatr. Dreszcz w żyłach. Tak, to było to. To ta chwila. Nic innego nie potrzebowałam. I nagle coś musiało zepsuć tą "chwile ukojenia". Ten zgrzyt i hałas. Znienawidzony dzwięk ciężarówek. Z powrotem.Uwielbiam wieczorne spacery. To jedyne momenty kiedy mogę zupełnie puścić wszystkie myśli daleko od swojego umysłu. Kończąc swoje rozważania dochodzę auta.
-Nic nie mów - obojętośc wymyka się.
-Nie mam zamiaru.
Z piskiem opon odjeżdżamy. Na dzisiaj koniec. Do zobaczenia . Fajnie było. Zatrzymuję playlistę. Widzimy się jutro.

No it isn't me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz