Czwartek, 21.05,18:00
Wbiegła do pokoju głośno zatrzaskując drzwi.
Znowu to robi.
Znowu płacze.
Znowu przez tą samą osobę.
Wiedziała, że to się nigdy nie zmieni. Te ciągłe krzyki, wrzaski. Zawsze było tak samo. Wracała ze szkoły z nadzieją, że może jeszcze nie wrócił do domu. Że zdąży się przebrać, zabrać rzeczy i uciec do Thony'iego. Jednak ostatnio wraca wcześniej, przez co na jej ciele pojawiły się nowe siniaki. Nikt nie wie o znęcaniu się nad nastolatką.
Mieszka w Presscot od 12 roku życia, razem z wujkiem. Jej matka pracuje w Madrycie. Nie zabrała ze sobą córki, ponieważ nie chciała zmuszać jej do zmiany otoczenia i porzucenia znajomych. Brat matki miał z nią zamieszkać, tak się umawiali. Ale po kilku tygodniach stwierdził, że przeniosą się do jego posiadłości i przepisze ją do innej szkoły, tym samym robiąc to, czego nie chciała jej matka. Odciął od przyjaciół, zmienił miejsce otoczenia. Dlaczego? Bo było mu łatwiej. Poniekąd to była prawda. Nie tracił czasu na dojazd. Firma, w której pracował, dzieliło go 10 minut drogi piechotą. Ale obok miejsca pracy był bar, który bardzo spodobał się Matthew. Po skończonej robocie zawsze tam chodził, upijał się i wracał do domu. Jego siostrzenica kończyła zajęcia po 16:30 ze względu na dodatkowe kółka. Zawsze dobrze się uczyła, żeby zdobyć jak najlepszą średnią oraz pójść na wymarzone studia. Jednak jej stopnie pogorszyły się odkąd ojciec dziewczyny zmarł. Miał guza w mózgu, co bardzo źle zniosła jego żona. Wiedziała, że w końcu odejdzie, zostawi ją samą. Załamała się i straciła pracę, co zmusiło ją wyjazdu. Wtedy Ester potrzebowała nie tylko obecności ojca, ale także matki. Niestety najwidoczniej nie można mieć wszystkiego.
Rzuciła się na łóżko i wybuchnęła. Dalej piekła ją twarz od wcześniej zadanego ciosu. Wciąż nie wiedziała, czemu to robi. Mówią, że osoba pod wpływem alkoholu nie kontroluje tego, co robi. To dlaczego zdarza jej się to prawie codziennie? Mógłby też po pijaku ją przeprosić, wytłumaczyć, jeśli tego nie chciał. Ale musiał być jakiś powód. Inaczej, nie dostawałaby za nic. Prawda?
Ścisnęła kołdrę jak najmocniej potrafiła. Wiedziała, że niedługo ma umówione spotkanie z Thony'm, nie mogła teraz się załamywać. Zacisnęła zęby, wytarła twarz kołdrą i z lekkim wahaniem udała się do łazienki. Spojrzała na siebie w lustrze, z załzawionymi i czerwonymi oczyma. Do rąk wzięła ręcznik i bardziej dokładnie wytarła buzię. Powoli uspokajała oddech. Wstrzymywała płacz, chociaż tego nienawidziła.
W odbiciu nie znalazła żadnych śladów uderzeń na twarzy, jednak dalej piekło. Z szafki wyciągnęła buteleczkę z tabletkami uspokajającymi. Na dłoń wysypała dwie i szybko połknęła.
Wróciła do pokoju i przebrała sweter na białą koszulkę oraz czarną bluzę. Serce waliło jej jak oszalałe, ale dalej starała się nad tym zapanować. Szybko zamknęła drzwi na klucz i chwytając jedynie telefon w rękę, wyszła przez okno. Plusy posiadania pokoju na piętrze.
Dom chłopaka był trochę daleko, więc wyszukała w kontaktach jego numer i przyłożyła komórkę do ucha.
- Ester, hej.
- Hej. - miała wielką nadzieję, że nie usłyszał drgania w jej głosie. - Wyjdziesz po mnie wcześniej? Minęłam już duży dąb. Proszę.
- Jasne, idź dalej. Jestem niedaleko. Zaraz się spotkamy.
- Okej.
Próbowała się uśmiechnąć, ale za każdym razem, gdy unosiła kąciki w górę, do oczu napływały łzy, zdradzając jego fałszywość. Poddała się. To jej najbliższy przyjaciel, nieważne jak się stara, on i tak zauważy, że coś jest nie tak.
Dostrzegła przed sobą jakąś postać idącą w jej stronę. Czarne buty z Adidasa oraz bordowa bluza z białą deskorolką zdradziła, że to chłopak, na którego czeka. Pomimo wcześniejszych nieudanych prób, widząc go uśmiech sam wkroczył na jej usta. Brunet to odwzajemnił i mocno przytulił.
Pod wpływem jego dotyku, oczy zaczęły ją piec, a po chwili do nich napłynęły łzy. Nie da rady tego w sobie trzymać. Musi komuś o tym powiedzieć. O tym, że jej wujek od kilku miesięcy znęca się nad nią, bije. Ale nie może. Wtedy poleci do matki zostawiając Thony'iego, czego by nie chciała nigdy w życiu. Tak, byłaby z matką, jednak z nią nie jest tak blisko, jak z chłopakiem.
Spojrzał w jej oczy wycierając mokre miejsca na twarzy dziewczyny. Dał jej soczystego buziaka w czoło i biorąc pod pachę ruszyli do domu.
Słychać było tylko jej szloch i słowa "spokojnie, masz mnie" skierowane do dziewczyny.
Gdy znaleźli się w środku, poszli do pokoju chłopaka.
CZYTASZ
Kłamstwa zawsze wychodzą na jaw
Teen Fiction17-letnia Ester mieszka ze swoim wujkiem, który znęca się nad nią fizycznie. Jedyną osobą, która może jej pomóc, jest Thony - najbliższy przyjaciel. Czy zdecyduje się opowiedzieć mu o siniakach? Czy być może kłamstwa przerosną ją do tego stopnia, że...