•1•

1.8K 47 0
                                    

Wybiegłam do domu i rzuciłam torbę w swoim pokoju na łóżko. Byłam sama w domu, ale wiedziałam, że to nie będzie trwało wiecznie. Poszukałam żyletki i poszłam do łazienki. Czas na zrobienie kolejnej literki w napisie ,,Urodziłam się zbyt wrażliwa, zbyt dumna, ale też zbyt krucha." zaczynam słowo dumna. Bardzo wolno idzie mi tworzenie tego napisu.

Codziennie od miesiąca robię jedną literę, ale jak chce zrobić kolejną to ktoś mnie woła i muszę iść zobaczyć o co chodzi.

Rozcięłam skórę na biodrze, aby zrobić "d". Nikt nie może się o tym dowiedzieć, bo miałabym przesrane.

Usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach. Jeszcze chwila i dowiem się czy wróciła mama czy przyszedł mój chłopak.

-Gdzie jesteś Katy?!-krzyknął Daemon.

Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół. Po cichu zaszłam go od tyłu i powiedziałam:

-Tutaj kochanie.

-Nie strasz mnie więcej.

-Okey.-podszedł bliżej i objął mnie kładąc ręce na biodrach. Syknęłam.

-Ej co jest?-zapytał zdziwiony.

-Nic.-wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam do swojego pokoju.
Trzasnęłam drzwiami i osunęłam się po nich. Usłyszałam jak Daemon puka do mojego pokoju, a po chwili biegnie do łazienki.

Żyletka. Kurwa zapomniałam o niej. Wstałam z podłogi, otworzyłam drzwi i ujrzałam Deamona z zakrwawioną żyletką trzymaną w dłoni.

-Katy czy chcesz mi o czymś powiedzieć? Od jak dawna to robisz? Czemu to robisz? Co chcesz przez to osiągnąć?

-Nie. Od dość dawna. Nie wiem. Nic.

-Katy bądź ze mną szczera.

-Ale jestem.

-Obiecaj, że nie będziesz się cięła.
-Nie mogę.

-Czemu?

-Postawiłam sobie zadanie i muszę je wykonać.

-Nie chcesz się zabić?

-Nie. Chcę skończyć napis.

-Jaki?

-Urodziłam się zbyt wrażliwa, zbyt dumna ale też zbyt krucha.

-Które słowo piszesz? Ile liter dziennie?

-Dumna. Jedną, bo zawsze ktoś mi przeszkadza. Zostało 20 dni.

-Kończysz z tym dzisiaj.

-Nie!

-Tak. Kochanie musisz przestać.

-Mogę skończyć napis?

-Nie. Nie mógłbym patrzeć jak cierpisz. Dziwię się, że wcześniej tego nie zauważyłem. Rekwiruję.-wskazał na żyletkę po czym schował do pudełeczka i do kieszeni dżinsów.-Czemu biodra?
-Bo nikt nie zauważyłby.

Podszedł do mnie, a ja powitałam podłogę.

***
Mam nadzieję, że spodoba wam się coś innego pisane przeze mnie.
Postaram się, aby rozdziały były 2 razy w tygodniu.

They don't know me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz