Piotruś Pan

44 3 1
                                    

Zastanawiając się jak to jest móc go przytulić, poczuć jego zapach...chociaż go dotknąć, zapominała o całym świecie. Leżała na łóżku z telefonem w ręku i korzystając z komunikatora rozmawiała z nim. Był dla niej całym światem i wierzyła, że on podziela jej odczucia.

Zakochali się w sobie, chociaż na początku ona nie chciała dać mu szansy. Mieszkał na drugim końcu kraju. Zapewne powiecie, że niemożliwe jest zakochanie się w kimś, kogo nawet się nie widziało. Jednak oni obdarzyli się uczuciem. Ufali sobie i mogli na sobie polegać. Nikt nie oddziaływał na nią tak jak on.

Zasypiając marzyli o sobie, po przebudzeniu byli swoją pierwszą myślą. Rozmawiali codziennie. Ranił ją, a ona mu wybaczała...tak bardzo bała się być sama. Oczywiście wszystko zaczęło się psuć.

Zaczął poświęcać jej coraz mniej czasu, gdy już rozmawiali nie mogli dojść do porozumienia. Zostawił ją mówiąc, że to co do niej czuł już dawno się skończyło i chce być sam. Chłopak tak naprawdę nigdy nie przestał jej kochać, zostawił ją myśląc, że tak będzie dla niej lepiej, bo przecież on nie może jej nawet przytulić. A przecież obiecał, że zawsze będzie przy niej. Załamała się. Wierzyła w każde jego słowo, czuła się zraniona i oszukana. Mimo to nadal go pragnęła, był dla niej wszystkim. Dała mu kilka szans, kiedy chciał wrócić, jednak on coraz bardziej zaczął się od niej oddalać, a z czasem ją ignorować.

Nim zaczęły interesować się inne, a ona czuła się opuszczona wręcz wypędzona z własnego raju. Zaczęła wmawiać sobie, że jest nic nie warta skoro nawet ukochany potrafił się od niej odwrócić.

Popełnić samobójstwo można na kilkanaście a wręcz kilkadziesiąt sposobów. Ona wybrała ten, który da jej fizyczny ból i psychiczne ukojenie. Podcięcie sobie żył? Zbyt melodramatyczne. Zażycie dużej ilości leków? Zbyt proste.

Poczekała aż wszyscy zasną. Ubrała sukienkę, chociaż nie lubiła ich nosić. Boso przeszła przez drogę prowadzącą do głównej ulicy. Oddychała głęboko zapamiętując każdy zapach, podmuch letniego wiatru. Myślała o swoim dzieciństwie, o przyjemnych chwilach spędzonych z rodziną, o ich pierwszym internetowym stosunku, o tym czy przyjedzie na jej pogrzeb i czy chociaż raz za nią zatęskni. Chciała wierzyć w to, że chociaż przez chwile kochał ją bezgranicznie jak ona w tej chwili. Stanęła na środku ulicy. Panował mrok, dziewczyna ledwo mogła zauważyć swoje palce. Przejechała stopą po szorstkim asfalcie i wzięła swój ostatni głęboki oddech. Zauważyła dwa błyszczące, złote światła. Ciężarówka jechała bardzo szybko, przekraczając dozwoloną prędkość.

Zaczęła się śmiać i z entuzjazmem obracać wysoko stając na palcach. Nawet Bóg przestał mnie kochać, pomyślała.

Kierowca nie zauważył śmiejącej się dziewczyny tańczącej na środku ulicy, której łzy ciekły po policzkach. Czuła się wolna, a sekundę później jej dusza odeszła.

Jej ciało znaleziono następnego dnia, kilkanaście metrów od ulicy. Jej cielesna powłoka została rozczłonkowana, a jej krew z asfaltu zmywał deszcz.

Rodzice nie mogli pogodzić się z utratą najmłodszej córki. A jeśli chodzi o jej ukochanego? Nie zjawił się na jej pogrzebie. Nigdy nie dowiedział się o jej samobójczej śmierci, rodzice nie przekazali mu listu, który zostawiła. Do zobaczenia w naszej Nibylandii.

A Ty? Też jesteś dla niego wszystkim?



Samael- Niezachęcający tytułOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz