Eveline...

2.4K 248 13
                                    

- Ucieknij stąd razem ze mną. - zaproponował białowłosy.

Eveline zszokowała wyznaniem mężczyzny, nie potrafiła wydukać ani słowa. Z letargu wyrwały ją miękkie usta Hansa dotykające wierzchu jej dłoni.

- N-Nie mogę. Mam tu rodzinę, narzeczonego... królowa również mnie potrzebuje. - wydukała delikatnie wysuwając dłoń z uścisku mężczyzny.

- To przez niego prawda... wtedy gdy was widziałem, poczułem okropny ból. - wyznał powstając z kolana. - Poczułem go właśnie tutaj. - chwycił dłoń dziewczyny i przyłożył do swojej klatki piersiowej. - Jakby ktoś dźgnął mnie nożem. 

- Hans, wiem jak to wtedy wyglądało, ale nic się między nami wtedy nie...

- Wiem o tym, a jednak ten widok przeszył mnie na wskroś. Dlatego wyjedz razem ze mną, będziesz przy mnie bezpieczna. - oznajmił składając na ustach Eveline delikatny pocałunek.

Czarnowłosa nie walczyła, rękami oplotła szyję mężczyzny pokazując, że nie ma nic przeciwko.

- Bądź tylko moja. - szepnął do ucha. - Na zawsze.

- D-Dobrze... - wymamrotała.

Hans odgarnął zagubione kosmyki włosów z szyi dziewczyny. Zaczął składać na niej ciepłe pocałunki, jego język musnął płatek ucha dziewczyny doprowadzając ją do cichego jęknięcia. Natychmiastowo wziął czarnowłosą na ręce, po czym delikatnie ułożył ją na łóżko. Zawisł nad nią chcąc kontynuować pieszczoty. Zbliżył się ponownie do szyi Eveline.

- Tak słodko pachniesz. - wyznał wpijając się natychmiastowo w szyje dziewczyny swoimi kłami.

- Hans... to boli! - oznajmiła próbując odepchnąć od siebie białowłosego.

Ten jednak nie dał się odepchnąć. Pogłębił ugryzienie spijając kolejne krople krwi.

- Teraz jesteś moja. - uśmiechnął się ukazując ogromne kły. Zszedł z łóżka dziewczyny i usadowił się na krześle. Czekał na pożądany przez siebie efekt.

- Co mi zrobiłeś?! - zapytała czując, że robi się coraz słabsza, wstała z łóżka i udała się wprost do łazienki. Mężczyzna udał się zaraz za nią wpatrując się w niczym w zdobycz. Czarnowłosa w lustrze spoglądała na dwie rany na swojej szyi. Jednak nie tym była najbardziej przejęta. W odbiciu lustrzanym, zamiast Hansa dostrzegła kobietę węża.

- Pamiętam cię... to ty mnie tak ostatnio urządziłaś. - warknęła przypominając sobie o nocnym patrolu z wnukiem królowej.

- Dałaś się nabrać na tak prosty kamuflaż. - zaśmiała się przyjmując postać Alucarda. - Na szczęście poszło szybciej niż myślałam.

- Zabije cię prędzej niż ci się zdaje! - warknęła, a jej nogi zaczęły się pod nią same uginać. Jej oddech stawał się płytki, a tętno zwalniało. Dziewczyna osunęła się wciąż przytomna na zimną posadzkę w łazience.

Dookoła talii Eveline, oplótł  się masywny ogon kobiety, który zacieśniał się coraz mocniej i mocniej. 

- Puszczaj... - wymamrotała, uderzając pięściami w masywny ogon. 

 Były to jednak uderzenia pozbawione siły, kobieta wąż nawet ich nie odczuwała. Ta zaśmiała się jedynie pod nosem i zacisnęła się na talii Eveline jeszcze mocniej, powodując dobrze słyszalny trzask w jej żebrach.  Czarnowłosa natychmiastowo straciła przytomność.

- Jak chcesz mnie zabić skoro nawet nie potrafisz się obronić?! Ha! Jesteś żałosnym stworzeniem, ale szef będzie przynajmniej zadowolony. - syknęła, po czym wraz z Eveline w swym uścisku, opuściła niezauważona posiadłość i udała się do pobliskiego lasu. 

Wampirzy HrabiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz