Pamiętnik

6

Pisałam z Takim Radkiem, wydawał się bardzo fajny, sympatyczny, chyba miał dyslekcję. Pewnego dnia chciał wyjść na dwór, ale ja nie chciałam iść z nowo poznanym typem sam na sam. Trochę się posprzeczaliśmy. Kolejnego dnia było to samo, też chciał wyjść, ja również byłam temu przeciwna. Potem poszłam z koleżanką na hamburgery pomyślałam, czemu nie, wyjdę z nim. Ale tym razem on nie chciał. Powiedział, że mamy przyjść pod jego dom. Przy jego ulicy trochę się bałyśmy, ale namówiłam koleżankę i poszłysmy, gdy przechodziliśmy koło jego domu zobaczyłam jak chowa się, chyba pod schodami, nie bym sam, chyba z jakimś młodszym kuzynem. Poszłyśmy dalej, nagle usłyszałam wołanie.
- Ej! Radek was woła! - i tak 2 razy.
Ja na to:
- Teraz to już za późno.
Potem trochę pisaliśmy. On zaczął zarywać do mojej koleżanki, w sumie to mi to wisiało. Jeszcze przed propozycji wyjścia na dwór Natalia, bo tak miała na imię, powiedziała mu, że mi się podoba i, że chcę z nim pogadać. Umówiła nas z nim przed pierwszą lekcją, przy parapecie na 1 piętrze, na szczęście nie wypaliło. Później gdy ja poszłam na chwilę do Pani od geografii Natalia i Monika coś wymyśliły i kiedy wróciłam nie było Moniki, a Natalia stała na schodach, podeszłam do niej, nagle zobaczyłam Radka wchodzącego po schodach, chciałam sobie iść, ale nie mogłam, bo trzymała mnie już Natalia i Monika. Oczywiście zapytał mnie o czym chciałam z nim gadać. Powiedziałam, że o niczym. Nasza rozmowa nie miałaby sensu. Potem dowiedziałam się, że to podrywacz i wyrywa wszystkie. Ostrzegałam Natalię. Jemu również napisałam, czemu tak robi. Zaczęliśmy się wyzywać i się pokłócilismy. Teraz nie gadamy ani nic, ale niestety poznałam kolejnego frajera....

To akurat z życia wzięte, mam nadzieje, że się podoba :D pozdrawiam Natalię i Monikę :*