3. Zombi.

34 2 1
                                    

Dziewczyna wykonywała posłusznie polecenia. Nie wiedziała co ma zrobić. Kiedy zblirzali sią do policjanta zaczęła jeszcze bardziej się bać. Terrorysta zblirzał się coraz bliżej i bliżej wyciągnąć broń.
Wystrzelił lecz w ścianę obok policjant zerwał się na równe nogi, próbował wyciągnąć pistolet lecz terrorysta wydał wyraźny rozkaz zostawienia broni pod groźbą zabicia dziewczyny. Policjant odłożtł broń. Zamachowiec miał już strzelać kiedy w ostatniej chwili schował broń i wyciągną dwa noże zacząć ,,jeździć" nim po twarzy i skórze policjanta przecinając ją. Nagle z krutkofalówki wydobył się czyjiś głos.
- Halo, 120 słyszysz mnie ... halo.
- Co to? - Zapytał zamachowiec.
- Krutkofalówka, nadałem sygnał.
- Odbierz.
- Tak słyszę was, co się stało , gdzie jesteście?
- Na powierzchni. A wy?
- My zostaliśmy my w metrze teorytycznie pod metrem.
- Nie wychodziće z tamtąd.
- Czemu?
- Na górze są zombi!
- C-co zombi?!
- Tak, bomba biologiczna została zrzucona, powoduje mutacje.
- Dobrze, zrozumiałem.
Terrorysta, dziewczyna i policjant stali wpatrzenia na któtkofalówke. Nikt nie przypuszczał że to dlatego siedzą w schronie. Muszą trzymać się razem, a nie zabijać się na wzajem.
- Musimy trzymać się razem - zaproponował policjant.
- Bo, nic nie musimy pamiętajcie że jesteście na mojej łasce mogę wąż zabić.
- Po co, możemy trzymać się razem i spróbzwać przeżyć.
Zamachowiec miał zamieszane uczucia nie wiedział co miał zrobić.
Puścił dziewczyne.
- Zgoda, ale bez kombinowania.
- Zgoda.

Mam nadzieję że rozdział się podobał, był trochę dłuższy.
Następny na 90 % za tydzień.
Ps. Rysunek na górze był mój, może nie najlepszy ale chyba nie ma tragedi.
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania, czyli motywowania mnie do pisania.

Morderczy schron.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz