Rozdział 1

83 8 1
                                    

*** Zanim zaczniesz czytać, chciałabym dodać kilka słów od siebie. Jak juz wspomniałam nie jest to zwykła historia, zawiera ona dużo zagadek i tajemnic, ale spokojnie, cierpliwości, wszystko wyjaśni się wkrótce. Jest to moja pierwsza historia, wiec proszę o wyrozumiałość i ewentualne rady co do rozdziałów, ich długości itp. *** zdjęcia są robione przeze mnie wiec proszę o ich nie kopiowanie, to samo tyczy się tekstu*** Miłej lektury:)***
                                       -BBB

''I tak po prostu nas pozabijacie!?"
David uśmiechnął się i odpowiedział. "Spokojnie, rozważam to jeszcze. Mamy sporo czasu zanim ktoś nas tu znajdzie, a ja nie lubię się spieszyć." Powiedział to z szerokim uśmiechem na twarzy, często miałam wrażenie że mu odbiło, ale on po prostu taki był. Lubił się bawić. Cała ta apokalipsa zdawała się mu sprawiać przyjemność. Tak, to zrozumiałe, zero zasad, nie ma nikogo kto mógłby na niego zaskarżyć, zadzwonić na policję, nie ma już policji. Był jak lis w kurniku. Nic go nie zatrzymywało, nic poza nim samym, ale tylko wtedy kiedy on sam miał ochotę się zatrzymać.

"Obiecuję że jak tylko się uwolnię to wbiję ci ten nóż prosto w serce!" Krzyknął facet, którego związał mój brat wraz z dwoma kobietami, obie wyglądały na maksymalnie 25 lat, zapewne jego córki. Błąd, pomyślałam, to prawdopodobnie ostatnia rzecz jaką zrobił w życiu.

"Widzę, że komuś się tu buzia nie zamyka. Trzeba temu zaradzić!" David podszedł do tego faceta i jednym pociągnięciem odciął mu język. Przeraźliwy niemy wrzask, któremu towarzyszył odrażający bulgot przeszył moje uszy, ale jak się chwile później okazało, nie tylko moje.

"Tato! Nie! Co żeś mu zrobił!? Tato...!" Obie kobiety zanosiły się płaczem. Mężczyzna topił się we własnej krwi. David podszedł do mnie i zapytał. "Co siostrzyczko? Widzę że wolisz patrzeć niż brudzić sobie rączki." Uśmiechnął się. " Jak na damę przystało."
David był ode mnie trzy lata starszy, był moim bratem. Nie mam już matki ani ojca, mam tylko jego. Teraz kiedy skończyłam 15 lat, radzę sobie sama. Nie potrzebuję go tak bardzo jak potrzebowałam wcześniej. Ale wiedziałam jedno, on jest potworem. Ja też nim byłam i jakaś cześć mnie wciąż nim jest. David morduje niewinnych ludzi bez powodu, a jeżeli oni dadzą mu powód to wydłuża ich śmierć i czyni bardziej bolesną. Ja też tak robiłam, odkąd moi rodzice nie żyją, on mnie tego nauczył. Nie to, że kiedy skończyłam 15 lat, nagle mnie oświeciło. Nie, ja zawsze taka byłam, ale byłam zbyt mała by przeciwstawić się bratu. Szczerze mówiąc boje się go, ale boje się też go stracić.

"SZTYWNI!" Krzyknęła jedna z kobiet. Cała horda sztywnych zmierzała w naszą stronę, a właściwie w stronę sklepu w którym się znajdowaliśmy.
To była moja szansa, pomyślałam. David pomyśli ze się rozdzieliliśmy. A ja wreszcie nie będę musiała patrzeć na krwawiące zwłoki niewinnych ludzi, których zabił. Teraz. Pomyslałam. Teraz.
Lilly, nareszcie będziesz wolna.

The ApocalypseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz