#2

33 0 0
                                    

-Następnym razem trochę uważaj - złapałam się za głowę która mnie strasznie bolała i wyczułam wielkiego guza.

- Odnieść cie do domu? - zapytał.

-Najpierw chcesz mnie zgwałci, prawie mnie zabiles a teraz chcesz żebym wsiada z tobą do samochodu?  - uśmiechnęłam się.

- Nic z tych rzeczy! - powiedzał oschło.

- W takim razie chodzimy - sama nie wiem dlaczego sie zgodziłam.

Weszliśmy do auta, skórzane siedzenia. Nie znałam sie zbytnio na autach nawet nie wiedziałam jakiej jest marki.

- Mogę się dowiedzieć jak masz na imię ślicznotko? - powiedział uśmiechając się.

- Suzzy i nie podlizuj się jade z toba tylko dlatego ze mam wielkiego guza na czole. - powiedziałam i powstrzymałam sie od śmiania.

- Taki trochę jednorożec - zaśmiał się pod nosem.

Wybuchnełam śmiechem kapletnie zapominajac o Jess.

- A ty jak masz na imię?

- Zeyn.

- Dasz się zaprosić dzisiaj na kawę, taką przeprosinową - powiedział śmiało.

- Wolała bym iść do Clubu w końcu zaczął się weekend.

Byliśmy koło przystanku na którym pierwszy raz go spotkałam.

- Gdzie mam teraz jechać?

- Prosto i tam w lewo w ta bramę.

Wykrecil a ja juz otwierałam drzwi żeby wyjść.

-Będę po Ciebie o 19 - wyszeptał.

-Dobrze - i juz wysiadalam

- Czekam na coś - wstechnoł.

- Na co? - zastanawiałam się.

- A podziękowanie ze cię podwiozlem - nastawil policzek.

Dałam mu szybko lekkiego buziaka i jak najszybciej poszłam żeby nie zobaczył moich rumieńców.

Spojrzałam która jest godzina.
16:30 już! - wrzasnelam
Zaczęłam przewracać moją szafę do góry nogami. Gzie jest moja czarna sukienka? Gadalam sama do siebie.
Nagle zawibrował moj telefon
"Już naszykowana" zdziwiłam sie i nie odpisałam.Byla 17:58 założyłam czarne szpilki i zeszłym na dół,
zobaczyłam jego auto.
Wsiadłam i powiedziałam - Cześć

- Cześć, ślicznie wyglądasz - patrzył na mnie ze zdziwieniem.

- Czemu się tak patrzysz?

- Jak cię widziałem wcześniej to byłaś taka jak by cicha i ubrana tak jak wszystkie dziewczyny - powiedział trochę zdziwiony.

- W sensie?

- No teraz masz sukienkę która przykrywa ci ledwo dupe, rozpuszczone włosy i czerwoną pomatke.

- Sugerujesz ze wyglądam jak dziwka? - zapytałam wściekła.

- Nie ale podobasz mi się taka - poruszył brwaiami.

- Hahaha

Dojechaliśmy do mojego ulubionego Clubu, wysidlam z auta. Lubiłam wypić ale miałam słaba głowę wiec obiecałam ze wypije 2 drinki.

- Z jakim sokiem chcesz?

- Limonkowym.

Siedzlimy i rozmialismy rozmowa sie kleila, a piłam juz 5 drinka trochę kręciło mi się w głowie ale nie tak bardzo.

Zeyn

- zatanczysz ze mna?

- Tak - wstałam i poszłam ze się najabalam wszystko mi się kręciło i wirowalo.

Złapałem ja w pasie bo akurat leciała smutna piosenka a ona wtulila się we mnie. Schodziłem coraz niżej złapałem ja za dupe, była taka zajebista.

- Zayn? - powiedziała kompletnie pijana.

- Tak Suzzy?

- Możemy już jechać?

Tak, wziąłem ją na race i zaniosłem ją do samochodu.

- Suzzy ?

Spojrzałem a ona spała, jej długie rzęsy rozmazały się a jej usta byly takie obojętne, jej twarz wyglądała na zmęczona i jak by miała rzygać. Zabrałem ja do siebie zeby jej się nic nie stało. Położyłem ją na łóżku i zdobyłem rajstopy nawet nie drgneła
Odwróciłem ją na drugą stronę i zobaczyłem jej dupe miała stringi i była taka jedrana, zdjąłem jej sukienkę była w samej bieliźnie założyłem jej moja koszulkę i polozylem ja od brzegu zeby jak cos to w miskę rzygala położyłem sie koło niej i przytuliłem się.

- Zayn?

- Tak?

- Będę rzygać - powiedziałam i włożyłam głowę do miski.

przytrzymalem jej włosy.

Suzzy

- Gdzie my jesteśmy? - zapytałam zdziwiona.

- U mnie.

Zasnęłam i obudziłam się Zayna nigdzie nie było.

- Zeyn? - zapytałam trochę przestraszona.

- Tak księżniczko?

- która jest godzina - próbowałam ukryć rumieńce.

- Nie chowaj sie, 12:46 a co?

- Nie nic - uśmiechnęłam się.

Wstałam miałam na sobie jego koszulkę dosięgała mi do polowy ud.

-Masz sexi dupcie księżniczko

- Co?! - krzyknęłam.

- Wczoraj jak cię rozbierałem do spania to widziałem.

- ymm - wstechnełam.

Wtedy weszla do pokoju jakaś dziewczyna i zaczęła krzyczeć na Zayna gdzie byl do 3 w nocy i co robił i kim ja jestem.

- Mery to jest Suzzy poznałem ja wczoraj, Suzzy to jest Mery moja dziewczyna.

- Cześć - powiedziała.

Nic się nie odezwałam tylko spojrzałam na niego, zastanawiałam się o co w tym wszystkim chodzi.

- Mysze iść juz do do domu - założyłam ciuchu i zeszłam na dół gdzie spotkałam 2 chłopaków, o co tu chodzi kurwa zastanawiałam się. Wziąłem kurtkę z wieszaka i wybiegłam. Nawet nie wiedziałam gdzie jestem.

- Suzzy co się stało?  - zapytał zdziwiony.

One Hundred Years of SolitudeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz