Rozdział 3

542 46 4
                                    

Heeeej!
Przez pewien czas nie miałam weny i nic nie mogłam napisać, ale jak nagle wena złapie to wychodzi takie opowiadanie!
Mam nadzieję że wam się spodoba ten rozdział! Chciałam też podziękować za przemiłe komentarze pod 2 rozdziałem ❤ ❤
***
-Ała!
Krzyknąłem łapiąc się za głowę.
-Pani Pomfrey, budzi się!
Z bólu nie mogłem otworzyć oczu i nie wiedziałem kto przy mnie siedzi, ponieważ głos tej osoby był bardzo zachrypnięty, jakby przed chwilą skończyła płakać. Wow nigdy bym nie pomyślał, że ktoś płacze z mojego powodu.
Nagle poczułem jak Pomfrey mnie bada. Wiedziałem, że to ona ponieważ tylko ona ma takie ciepłe ręce. Jednak poczułem też drugą rękę na moim ramieniu. Była ona równie ciepła, ale też bardzo miła w dotyku. Musiała to być ręka tej osoby, która przeze mnie płakała.
- Idź zanim otworzy oczy!
Z mojego ramienia zniknęła ta ciepła dłoń, wtedy poczułem taką pustkę jakby ktoś mi bardzo bliski mnie opuścił.
Bardzo chciałem otworzyć oczy i zobaczyć kto to jest, ale po prostu nie dawałem rady.
-Spokojnie panie Malfoy, musisz na razie odpoczywać, dostałeś silne eliksiry więc na razie zaśnij.
W sumie i tak byłem bardzo zmęczony, więc jak jakiś puchon grzecznie posłuchałem.
***
-Harry, gdzie ty byłeś? I czy ty płakałeś?
-Musiałem coś załatwić i nie, nie płakałem! A ty nie mów z jedzeniem w buzi.
-Znowu się spóźniasz i wszystko cię omija.
Hermiona krzyknęła na mnie, ale nie z takim entuzjazmem jak z tą akcją z Draco.
-No to gadajcie co się takiego wydarzyło jak mnie nie było.
Usiadłem naprzeciwko Rona i Hermiony i powiedziałem im wzrokiem "no to mów"
-Słuchaj, gdy przyszliśmy do Wielkiej Sali, Dumbledore stał na środku, a przy nim dziewczyna średniego wzrostu, zgrabna, z ciemnymi, brązowymi, lekko pofalowanymi włosami i o bardzo zielonych oczach, ale nie takich jak twoje avadowe, ale takich jak wiosenna trawa na wietrze nie daleko strumyku.
-Hermiona! Nie opisuj tak dokładnie i przejdź do rzeczy! Nie przetrzymuj mnie w ciekawości.
-No dobra, więc Dumbledore przedstawił ją jako Zoe... Eeee
-Prewett, Zoe Prewett
Wykrzyknął Ron
-No, Zoe Prewett i powiedział że to nowa ślizgonka, uczennica 6 roku w Hogwarcie.
-Nieźle, a gdzie ona teraz jest?
-Podobno zna Malfoya i chciała się z nim zobaczyć.
Gdy to powiedziała zamarłem i wybiegłem szybko z sali. Pobiegłem sprawdzić co jest grane i skąd się znają. Zakradłem się do drzwi od skrzydła szpitalnego i zobaczyłem jak ta Zoe siedzi nad śpiącym Draco trzymając go za rękę. A co jeśli to jego dziewczyna?!
***
Koniec rozdziału. Mam nadzieję że nowa postać przypadła wam do gustu ❤

Miłość czy przeznaczenie ~drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz