No, it isn't true.

4.4K 263 17
                                    

Dźwięk dziecięcych chichotów doszły do moich uszu. Była to Elizabeth, Sam i Rose. Trzy przeurocze i denerwujące ośmiolatki, które swój pokój miały obok mojego i Chloe - mojej najlepszej przyjaciółki.

-Mel wstawaj, Mel, Mel, Mel!- Krzyczały chórem dziewczynki skacząc z mojego na łóżko mojej współlokatorki. Z bólem serca otwarłam oczy i wstałam z łóżka, zakładając moje puchate kapcie i biały miękki szlafrok. Gdy już ubrałam kapcie i szlafrok wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki uprzednio zamykając drzwi by nikt mi nie wszedł jak będę się myła. Zdjęłam szlafrok, ubranie, kapcie i rozplątałam moje długie blond włosy. Nalałam ciepłej wody do wanny i zanurzyłam się po samą szyję. Na gąbkę nalałam trochę waniliowego żelu pod prysznic i dokładnie umyłam całe ciało, a szamponem truskawkowym dokładnie umyłam włosy.
Gdy wyszłam z wanny okazało się ze mnie wzięłam ubrań na zmianę. Zawinęłam się szczelnie i zawinęłam mokre włosy w turban. Weszłam do naszego pokoju i tam mu mojemu zaskoczeniu siedział mężczyzna. Na oko 20-19 lat. Był szczupły, umiesniony i nieziemsko przystojny.
-Melanie Cortny? -zapytał nieznajomy.
-Tak..., a Pan?-unioslam pytajaco brew i mocniej trzymalam recznik.
- Ja? Dowie się panienka kiedy indziej, a teraz musisz iść ze mną.-wstał z mojego łóżka, podszedł do mnie, chwycił mnie za ramię i pociągnął do wyjścia.
- Puszczaj mnie zboczencu!- zaczęłam krzyczeć na cały dom dziecka w którym od dziecka mieszkałam.
- A co Pan robi?- przyszła moja wychowawczyni, a ten typ wyciągnął coś z kieszeni i pokazał jakiś papierek.
- Hm.. No dobrze, ale proszę dbać jej się ubrać i spakować, a ty masz szczęście. Został aż adoptowana.-stwierdziła ucieszona wychowawczyni.
- A może to lewizna? On to pewnie podrobił. Sprawdziliscie go może jest zboczencem, który będzie mnie gwalcic i katować? !- krzyczała z pokoju, ale nikt mnie nie słyszał. Wyciągnęłam z szafy biały top, czarne leginsy, czarna koronkową bieliznę i udałam się do łazienki.
Po 15 minutach byłam ubrana i spakowana. Miałam pewne obawyco do tego mężczyzny. Wiedzialam, że wydarzy się coś niezwykłego, coś dzięki czemu moje życie się zmieni o 180 stopni.
- Jesteś gotowa?- wszedł mężczyzna i zabrał moja walizkę. Przed wyjściem napisałam do dziewczyn krótki liścik i wyszłam. Miałam nadzieję ze nigdy już tu nie wrócę.

Córka MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz