0.2

76 10 0
                                    



"Kim jest ten chłopak?" zapytałam, grzebiąc widelcem w mojej kanapce, która pozostała na naszym stoliku.

Brooke odsunęła się od swojego chłopaka Luke'a, po czym rozejrzała się dookoła szukając chłopaka, o którym wspomniałam. Nie siedział z nikim innym, nawet nie zauważyłam nikogo w jego pobliżu. Na dodatek nie jadł nic, po prostu wpatrywał się w innych uczniów otaczających go.

To był ten sam chłopak z przystanku. Myślałam, że po 3 tygodniach czekania na ten sam autobus dowiem się jak się nazywa, ale my nigdy nie zrobiliśmy więcej, poza wymienieniem paru słów ze sobą. Chciałam wiedzieć, jak się nazywa i może nawet zaprzyjaźnić się. Rozmowy jakie ze sobą przeprowadzaliśmy zawsze były interesujące, tylko myślę o tym, jak interesująco może być, jeśli rzeczywiście wiedziałabym coś więcej o tym facecie. Byłam nim tak bardzo zaintrygowana, chciałam go poznać. I nie jestem przyzwyczajona do nie otrzymywania tego, czego chcę.

"Oh on, jest ze mną w klasie o ochronie." skinęła Brooke.

"Nie sądzę, żebym go wcześniej widziała wcześniej niż parę tygodni temu" wyciągnęłam szyję za Luke'a i Brooke, aby mieć lepszy widok na chłopaka. Nie sądzę, że wykonał jakiś ruch przez ostanie pięć minut.

"Oh, ja go znam." przemówił Luke, znów obejmując Brooke, przyciągając ją do siebie. "To Ashton Irwin."

"Jaki ona ma interes? Jeździ ze mną autobusem każdego ranka" wpatrywałam się w niego.

"Tak naprawdę to on nie rozmawia z nikim." Brooke wzruszyła ramionami.

"Dlaczego? Czy ludzie nie próbują z nim rozmawiać?" zapytałam. Pomimo tego, jak irytujący i tajemniczy był ten chłopak, był szalenie przystojny. Byłam zaskoczona, że nie ma wielu przyjaciół, albo przynajmniej paru. Wygląda na typ, któremu podoba się to, że dziewczyny lecą na niego.

"Nigdy nawet nie słyszałam jak mówi. Nawet nie znałam jego imienia, aż do teraz" westchnęła Brooke. Była obeznana w takich sprawach, więc nie zdziwiło mnie to, ze nie znała imienia Ashtona. To cud, ze Brooke pamięta swoje imię. Nie mam pojęcia, dlaczego nawet się przyjaźnimy, jesteśmy zupełnymi przeciwieństwami.

"Jest kimś w rodzaju samotnika po tym, co stało się zeszłego lata." oznajmił Luke, przebiegając palcami po swoich blond włosach.

"Co się stało zeszłego lata?" zapytała Brooke. Luke spojrzał na nią sympatycznie, a następnie rozejrzał się, aby rzucić Ashtonowi przelotne spojrzenie.

"Jego dziewczyna zginęła w wypadku samochodowym." powiedział Luke delikatnie, oblizując swoją wargę.

"Kogo dziewczyna?" Kolejna osoba przyłączyła się do rozmowy. Calum, tak myślę. Był dobrym przyjacielem Luke'a i siedział z nami tylko z jego powodu. Nie mam nic do Caluma, ani do kogokolwiek, kto siedzi z nami przy stole dla jasności. Byłam publiczną osobą, zawsze będę.

"Ashtona Irwina" Luke powiedział mu. Calum poderwał się na wspomnienie o Ashtonie i odwrócił się, aby na niego spojrzeć. Na szczęście Ashton nie zorientował się, że cały nasz stolik wpatruje się w niego. Nie chciałabym rozmawiać z nim po czymś tak zawstydzającym.

"Jest ze mną w klasie podczas zajęć sportowych! Zawsze idzie kilometr i pali, zamiast biegnąć z całą resztą. Nauczyciel wydziera się na niego cały czas." zachichotał Calum.

"On pali?" zapytała Brooke,a Calum i ja przytaknęliśmy. "To takie gorące"

"Hej." Luke jęknął i trącił ramię Brooke swoim własnym.

"Przepraszam." wzruszyła ramionami, ale dla upewnienia odwróciła się do Luke'a i szybko pocałowała go w usta.

Brooke i Luke chodzą ze sobą od prawie trzech lat, co jest wielkim osiągnięciem dla Brooke. Przed Lukem skakała od chłopaka do chłopaka, nie przejmując się z kim się umawia. W końcu Luke poprosił ją o randkę na naszym drugim roku przez serenadę pod jej oknem, czy coś takiego i zakończył jej epizody z innymi facetami. Byłam szczęśliwa z ich powodu, naprawdę. Ale nienawidzę kiedy zaczynają całować się przede mną. To tak jakby ciągle przypominali mi, że zawsze byłam sama.

"To jest obrzydliwe." wymamrotał Calum, łapiąc ze mną spojrzenie.

"W każdym razie, co z jego dziewczyną?" Brooke zachichotała, zauważając, że Calum i ja jesteśmy zdegustowani przez jej i Luke'a zachowanie.

"Była ze mną w pierwszej klasie! Jak miała na imię... Nazywała się Clifford racja? Chodzili ze sobą jakieś trzy lata." oznajmił Calum, jego ciemne oczy skupiały się na mnie, jakby oczekiwał odpowiedzi na swoje pytanie.

"Racja." przytaknął Luke.

"Oh, ona! Słyszałam o jej wypadku! To było zeszłego lata, w pobliżu stacji paliw" powiedziała Brooke, gdy ugryzła kawałek pizzy Luke'a.

"To było okropne." westchnął Luke, teraz jego głowa spoczywała w jego dłoniach.

"Co tam widziałeś?" zapytał Calum. Przysunął swoją tacę bliżej nas, a zatem na stałe dołączył do nas na czas lunchu. Zwykle siedzi po drugiej stronie stołu z innymi znajomymi Luke'a, z dala od nas.

"Co? Nie, to się wydarzyło o czwartej rano, co miałbym robić na zewnątrz o czwartej rano? Widziałem zdjęcia w gazecie." Głowa Luke'a podniosła się.

"Od kiedy ty czytasz gazety?" zadrwiła Brooke.

"Czy to ważne?" Luke warknął na nią, po czym szybko przeprosił.

"Więc dlatego jest takim odludkiem?" zapytałam. "Ponieważ ego dziewczyna zmarła?"

Przypuszczałam, że Ashton coś ukrywa, ale nigdy nie wyobrażałam sobie czegoś tak okropnego jak to, że jego dziewczyna zmarła. Nie potępiam go za niechęć obcowania z innymi. Jeśli coś takiego spotkałoby mnie, pewnie również chciałabym utrzymywać innych na dystans.

"On nie chce mieć już nic do czynienia z kimkolwiek" Calum wzruszył ramionami. "Słyszałem, że to on prowadził, kiedy ona zginęła."

"Też słyszałam, że jej chłopak miał cos z tym wspólnego. Tylko nigdy nie wiedziałam, że to on." dodała Brooke, przerzucając część jej czerwonych włosów na ramię.

"Ktoś mówił mi, że była w ciąży z tym dzieciakiem." dodał Luke, wciąż wyglądając na bardziej zmartwionego, niż powinien był.

"Czy ja coś przegapiłam?" zapytałam. "Nigdy wcześniej o tym nie słyszałam."

Jestem pewna, że jeśli jakaś dziewczyna z naszej szkoły zmarłaby w lecie, zrobiliby z tego jakieś wydarzenie, prawda? Słyszałabym coś o tym, wiedziałabym coś o tym chłopaku, który pojawił się na moim przystanku autobusowym trzy tygodnie temu. Nawet nie wiedziałam kim była ta dziewczyna!

"Szkoła nie chciała robić z tego wielkiej afery, od kiedy połowa z nich myśli, że Ashton jest współodpowiedzialny za ten wypadek." powiedział Calum.

"Nie było nawet chwili ciszy dla niej, nie zrobili żadnego apelu? Nic?" zapytałam, moja uwaga wciąż skupiała się na Ashtonie znajdującym się po drugiej stronie stołówki. Miałam tak wiele pytań, na które nikt nie mógł mi odpowiedzieć, oprócz niego.

"Ja tylko słyszałam o niej od jakiejś dziewczyny na lekcji pisarstwa na początku roku, nie sądzę, ze szkoła coś zorganizowała." Brooke potrząsnęła głową. Oparła rękę na ramieniu Luke'a, który wciąż patrzył przed siebie, jakby nas tu nie było.

"To jest zbyt dziwne." Mruknęłam pod nosem. Przyszłam na lunch z jednym pytaniem w mojej głowie, a teraz czuję jakbym została wmieszana w jedną wielką tajemnicę. To nie Scooby Doo, to liceum.

"Powinnaś spróbować porozmawiać z nim." Zasugerowała Brook.

"Wątpię, że otworzy się przede mną. Jest jak robot, nawet nie powiedział mi swojego imienia." wywróciłam oczami.

"Cóż, byłbym trochę rozdarty wewnętrznie, jeśli byłbym odpowiedzialny za czyjąś śmierć." Calum wzruszył ramionami.

"Wydaje się być taki... twardy." westchnęłam. "Dziwnie jest myśleć o nim będącym zmartwionym wewnątrz siebie."

Luke spojrzał na nas, ostatni raz rzucając spojrzenie na Ashtona. Coś musiało być pomiędzy tą dwójką, ale jeszcze nie wiem co i nie jestem pewna, czy kiedykolwiek się dowiem."

"Niektórzy ludzie są po prostu dobrzy w ukrywaniu uczuć."

-



7:15Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz