2. Eighteen

8.1K 511 53
                                    

*- Koniecznie piosenka do rozdziału!!!!!!!


*Luke's POV*


Zatrzymałem samochód przed budynkiem w którym mieszka Nina. Zobaczyłem drobną osóbkę. Wysiadłem z auta i szybkim krokiem ruszyłem w jej stronę.

Ciemne włosy przeplatające się z bursztynowymi końcówkami uniosły się na wietrze zasłaniając dziewczynie twarz.

Nawet walcząca z włosami jest śliczna.

Stanąłem naprzeciw, ale przez burze skotłowanych włosów nie zauważyła mnie.

Odsłoniłem delikatne loki na poziomie jej ust i pocałowałem ją lekko.

Z początku zaskoczona, po chwili oddała pocałunek.

Kiedy go pogłębiała przypomniałem sobie jaki był cel naszego spotkania. Delikatnie zdjąłem jej ręce ze swojej szyi i rozłączyłem nasze wargi. Popchnąłem ją w stronę.auta. Otworzyłem przed nią drzwi od strony pasażera i sam usiadłem za kierownicą.

Czeka nas dłuższa podróż.

*Nina's POV*

Jechaliśmy już dobrą godzinę. Zaczynałam się już powoli denerwować. Za każdym razem kiedy pytałam Luke'a dokąd jedziemy uśmiechał się sam do siebie, ale nic nie mówił. Spodziewałam się, że nie zabierze mnie do kina lub czegoś równie oklepanego, ale nie myślałam, że wywiezie mnie z miasta i nie powie nawet gdzie.

- Hej, nie martw się. Za dziesięć minut będziemy. - złapał mnie za dłoń i pogładził moje kłykcie.

Patrzyłam na migające drzewa za oknem, które robiły się coraz rzadsze, aż w końcu zupełnie zniknęły zostawiając jedynie pola. Auto mknęło po ulicę, jednak po chwili zjechało z głównej uliczki i wjechało na polną dróżkę. Spojrzała  na Luke'a, ale on tylko uśmiechną się pod nosem. Chwilę później zatrzymał auto i bez słowa wysiadł.

Był to dla mnie znak, iż mam zrobić to samo.

Otaczała mnie jedynie ciemność. Poczułam delikatny materiał, który okrył moje ramiona. Odwróciłam się i przytuliłam do chłopaka. Objął nie, ale po chwili pociągnął w stronę bagażnika. Otworzył klapę i usiadł we wnętrzu. Zrobiłam to samo.

Luke wyjął mały koszyk piknikowy i otworzył go. Po chwili wyjął z niego dwie kanapki. Uśmiechnęłam się na to nieszablonowe zachowanie i przyjęłam od niego bułkę. Dopiero teraz poczułam głód. Wzięłam kęsa i poczułam smak nutelli. Zaśmiałam się z lenistwa chłopaka.

- Co? - przerwał ciszę nocy.

- Nic - uśmiechnęłam się i znów ugryzłam kanapkę.

- Wiem, że to nie dużo, ale powiedziałem, że zabieram cię na kolację. Niestety nie pasowało mi to trochę do pleneru, więc zrobiłem coś pospolitego, żeby potem cie zaskoczyć...

- I tak zaskoczyłeś mnie wywożąc mnie z miasta - zaśmiałam się i pocałowałam go.

Po rozgrzewającym kubku herbaty i długim wpatrywaniu się w gwiazdy Luke zeskoczył z auta.

Patrzyłam jak obchodzi samochód i wyjmuje coś z tylnego siedzenia. Chwilę później zostawia mnie i idzie kilka metrów od samochodu. Ciekawa co wymyślił zeskoczyłam z bagażnika i podeszłam cicho do niego. Luke powoli rozkładał coś na kształt małego spadochronu. Ustawił konstrukcję i podpalił mały palnik, który rozświetlił otoczenie wokół nas.

Message from you| l.h Book 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz