Część 1

204 17 1
                                    


  spóścił głowe i powiedział -jedna z tych, to moja mama... Mieszkam tam, toznaczy w tym pudynku ale ja nie sprzedaje się. Mając nadzieje że może wreszcie kogoś poznam spytałem się go czy pójdziemy na bubble tea lub gdzieś ponieważ mimo późnej godziny pare knajpek było otwartych. Zdziwiony spytał się co to bo przeważnie nie jada nic tylko najprostsze posiłki bo go na nic innego nie stać, byłem zmęczony ale chciałem nadal z nim rozmawiać lecz zmęczenie brało górą więc poprosiłem go o numer telefonu na co odparł że takowego nie posiada zreszta co się dziwić zrobiłem z siebie durnia, zapronowałem więc abyśmy się jutro spotkali w tym miejscu zgodził się, a ja poszedłem do domu cały czas myśląc o chłopaku był wspaniały ,mimo że nasza konwersacja trwała zaledwie chwili. Wróciłem do domu położyłem się i zasnąłem myśląc o chłopaku. 

 Rano 

Wstałem cały czas nie przestając o dzisiejszym spotkaniu, ubrałem najlepsze ubrania wykąpałem się i mówiąc potocznie zrobiłem się na "bóstwo". Poszedłem we wskazane miejsce a chłopak już tam czekał więc podszedłem do niego. Był zestresowany nie mówił ale było to widać. Czułem szczęście byłem najszczęśliwszy ,że będe mógł ponownie go zobaczyć. -Hej powiedział chłopak w tym momencie pojawił się na jego buzi słodki uśmiech, był promienisty piękny, już go pokochałem. Cześć -ze szczęścia troche oschle odpowiedziałem chłopakowi ,który stał obok wnęki. Ustaliliśmy ,że pójdziemy na coś do jedzenia,  Okonomiyaki było dobrym pomysłem. Przyszliśmy do restauracji zamówiliśmy jedzenie i usiedliśmy przy stoliku, po obiedzie poszliśmy do parku usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać, opowiadał mi co przeszedł i jak go życie nie skrzywdziło było mi smutno. Kiedy tak siedzieliśmy upłyneło pare godzin. Chłopak był bardzo rozmowny mimo tego że mnie nie znał, chociaż ja się czułem jakbym znał go od lat. Kiedy zaczeło się robić ciemno zaproponowałem abyśmy poszli do mnie. Wkońcu miałem dość ładne mieszkanie, wolnym spacerem szliśmy do mojego mieszkania. Byliśmy już przed klatką otworzyłem drzwi i weszliśmy po schodach do góry, weszliśmy do mieszkania. Chłopak rozglądał się po nim, poszliśmy do salonu i kontynuowaliśmy chłopak mówił jak mu obecnie ciężko, jak to jest samotny i wogóle, miałem wrażeniejakby mówił o mnie, nagle w chłopaku coś pękło zaczął płakać a ja przytuliłem go

ten wtedy...

cdn

  Sorki ,że tak długo T.T



Never leave me ~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz