Udałem się do biura po czym sprawdziłem kamerę.
Na razie każdy z nich stał na swoim miejscu.
-Co jest?! W korytarzu stał Foxy.
Zacząłem uciekać.
Foxy biegł za mną.
-Jest! Wyjście!
Uciekłem mu ale muszę wrócić.
Sprawdziłem godzinę.
Jeszcze 10 minut do końca mojej zmiany.
Chwilę później...
-Jeremy!
-Dzień dobry szefie!
-Dlaczego nie jesteś w środku?
-Szefie Foxy mnie gonił.
-Zapomniałem ci powiedzieć, w nocy się ruszają i dlatego trzeba ich pilnować.