Kolejna noc. Kolejny koszmar.
Może lepiej przestać przychodzić do tej pizzerii.
Zmienić pracę.
Ale spróbuje dotrwać do tej 5 nocy.
Dostanę wypłatę i znikam.
Ok wchodzę, znowu te uczucie...
czuję strach...
Sprawdzę wentylacje... pusto.
Korytarz... pusto.
Kamery... wszyscy na miejscu... Zaraz!
Gdzie jest Mangle?!
-Co?!
Mangle wisiała na suficie.
Przyglądała się mi.
Powiedziała: Witaj!