Katherine
Pojutrze zaczyna się szkoła. Strój galowy, piękna fryzura i przygnębione miny uczniów no i nowi ludzie. Nowi nauczyciele i nowa szkoła. Lecz to jeszcze nie dziś. Dziś jest 30 sierpnia godzina 15:06, no i oczywiście impreza na zakończenie lata.
Mama się zgodziła żebym poszła, no bo przecież nie jestem już małym dzieckiem, którego trzeba cały czas pilnować i zmieniać pieluszki. Lecz ja mam 17 lat i idę do 1 liceum. Zgodziła się bym wróciła przed 1:00, lecz musiałam ją długo błagać. Czasem myślę, że za bardzo się o mnie troszczy, ale przynajmniej nie jest tak, że w ogóle się nie mną nie przejmuje.Zaraz miałam jechać do centrum handlowego autobusem, który miał być o 15:40.
Chciałam sobie kupić zajebista sukienkę na dzisiejszą imprezę, na którą zostałam zaproszona przez moją kuzynkę, Charlotte. Jest domówka u jej chłopaka, który ma na imię Matt. Często urządza domówki, tym bardziej, że jego rodzice wyjechali i zostawili mu na dwa tygodnie dom pusty. A Matt, jak to Matt jakby nie mógł urządzić domówki. Stwierdził, że zrobi ją na zakończenie wakacji, no więc jest. Ubrałam się w szorty i top, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół. W kuchni zauważyłam mamę, podeszłam do niej pocałowałam ją w policzek i rzuciłam szybkie przywitanie
-Hej
-cześć skarbie-odpowiedziała- ty już idziesz na tą imprezę? – zapytała
- nie- odpowiedziałam- jadę na zakupy. Stwierdziłam, że nie mam się w co ubrać. -Uśmiechnęła się do mnie. A ja zernełam na zegarek.- wiesz co, mamo? Muszę już spadać po się spóźnię na autobus. -ubrałam buty i wybiegłam z domu.
Gdy siedziałam już w autobusie puściłam sobie piosenki akurat leciała „Adel-hello" i rozmyślałam o wszystkim, dosłownie o wszystkim.
***
Scott
Nudziłem się jak zwykle. Siedziałem przed kompem i sprawdzałem Facebooka, nie było nic ciekawego. Mój stary przyjaciel, [czyt. Oszust i skurwiel] zajebał mi dziewczynę, która mi się podobała od dłuższego czasu, chyba się wtedy zakochałem, tak ja ten co wykorzystuje dziewczyny i są jego jedno razową przygodą. Tłumaczył mi, że to była to jedno razowa przygoda, że to dla niego nic nie znaczyło, tak jak zawsze. Ona była tak najebana, że nic nie pamiętała. Nie mogłem uwierzyć, że tak się puściła. Nic by się nie stało jakbym ich nie przyłapał na schadzkach w jednej z toalet klubu. Wtedy jak ich ujrzałem zacząłem uciekać, Patrick wybiegł za mną zaczął mi to wszystko tłumaczyć, a przyjebałem mu, a on mi, skończyło by się na paru siniakach gdyby nie nazwał mnie uczuciowym skurwysynem. Przyjebałem mu, on chciał mi oddać pięścią, ale ja byłem szybszy i przyjebałem mu w głowę, spad na ziemię przy czym zahaczył o umywalkę i stracił przytomność. Ja wybiegłem z łazienki, w którym to wszystko się rozgrywało. Za 5 minut chciałem tam wrócić, ale gdy byłem pod klubem była już tam policja i pogotowie. Przestraszyłem się i uciekłem. Rozumiecie to uciekłem, jak tchórz jak... jak cipa. Na drugi dzień wszyscy mnie szukali. Policja zapukała do drzwi mego ojca, on powiedział gdzie jestem. Byłem u przyjaciela Tylera. Policja zabrała mnie z stamtąd na komisariat. Dowiedziałem się od nich, że Patrick jest już przytomny. Miał wstrząs mózgu. To dla mnie oznaczało, że mogłem mieć kuratora nad sobą. Rozprawa miała być za miesiąc, ojciec wynajął najlepszego adwokata w Nowym Jorku. Wybronił mnie oczywiście. Zostałem jednak wyrzucony ze szkoły. Z głębokich przemyśleń odciągnął mnie dzwonek telefonu i napis "Tyler", odebrałem rzecz jasna.
- no siema, stary!- odezwał się głos w słuchawce
-no siema-odpowiedziałem
-Idziesz na balange u Matta? Będą fajne dupy i rzecz jasna dużo procentów- zaśmiał się
-no jasne, że idę. Ja bym przepuścił taką okazję?- zaśmialiśmy się oboje- a o której?
- 21 powinno już się rozkręcić- odrzekł
- to okey. To pa-rzuciłem
-cześć- usłyszałem i się rozłączyłem.
CZYTASZ
Good Girl And Bad Boy
RandomMam nadzieje, że wam się spodoba. To moja pierwsza powieść. Liczę na miłe komentarze! :*