Scott
Wszyscy byli nawaleni w trzy dupy, lecz dalej bujali się do melodii jakiejś piosenki. Jakaś laska podwalała się do mnie przez dłuższą chwilę. Chciałem ją przelecieć, ale ja jako gentleman zapytałem się jej czy chce.
-mała idziesz ze mną?-pokiwała głową-jak masz na imię? -zapytała a ja się uśmiechnąłem- no dobrze panie tajemniczy. Tylko szybko.
Przebiliśmy się przez tłum i kierowaliśmy się w stronę łazienki. Przez drogę całowałem ją po szyi i ramionach, pięknie pachniała. Wpiłem się w jej usta i otworzyłem drzwi od łazienki. Na ziemi leżała dziewczyna. Miała jedynie na sobie bieliznę, płakała.
-co tu się dzieję?!-zapytałem porywczo
-zabawiamy się, nie widać?-szyderczy uśmiech wymalował mu się na twarzy.
-zabierz mnie stąd!-wykrzyczała
-nigdzie nie idziesz, maleńka.
-zostaw ją, bo tego pożałujesz.
-a co mi zrobisz? -wypowiedział rozbawiony
-chcesz się przekonać?
-idźcie stąd dzieci- moja towarzyszka uciekła, a ja rzuciłem się na niego
Zadałem mu cios w głowę. Otłumaniło go to. Nie czekał nawet na następny, tylko od razu uciekł. Zobaczyłem, że po chwili koło nas zebrała się grupka osób. Piękna różo-włosa zdążyła już się ubrać, lecz dalej była roztrzęsiona.
-hej, nic ci nie jest?-zapytałem-nie...-rzuciła krótko, ze płzami w jej pięknych zielonych oczkach
Po chwili ciszy i wpatrywania się w siebie zapytałem:
-Odprowadzić Cię?
Katherine
Byłam oszołomiona. Zaprowadził mnie do łazienki, po czym ściągnął ze mnie sukienkę. Krzyczałam, wyrywałam się, lecz to nic nie dało. Dałam sobie spokój. Chciałam go uderzyć, lecz on był szybszy i złapał moją dłoń, która kierowała się do jego policzka.
-mała, daj sobie spokój. Nie wyrywaj się, bo to może się dla Ciebie źle skończyć. -groził
Straciłam nadzieje, gdy do pokoju weszła jakaś dziewczyna a ja nią, jakiś chłopak. Szli tu pewnie z nadzieją, że jest wolne i będą mieli gdzie się bzykać. Ich głosy słyszałam jedynie, jakby przez mgłe.
-co ty się dzieje?! - zapytał męski głos
-zabierz mnie stąd!-wykrzyczałam
Rozpłakałam się tak, że nic nie słyszałam. Ubrałam szybko sukienkę i zauważyłam, że w łazience zostałam jedynie ja i nieznajomy.
-hej, nic Ci nie jest?
-Nie...- wybełkotałam
-odprowadzić Cię ? -uśmiechnęłam się
-poradzę sobie sama.
-odprowadzę Cię-uśmiechnął się
***
Wyszliśmy razem od Matta. Wszyscy się na mnie patrzyli, nie wiedziałam czemu. Pewnie przez ten rozmazany makijaż.- w którą stronę?-zapytał a ja pokazałam palcem i się uśmiechnęłam
-jak masz na imię ?- przerwałam długa ciszę
-Scott.-rzucił. Byliśmy już pod domem.
-to w takim razie, dziękuję Scott. -uśmiechnęła się szeroko
-do zobaczenia-wypowiedział
CZYTASZ
Good Girl And Bad Boy
AcakMam nadzieje, że wam się spodoba. To moja pierwsza powieść. Liczę na miłe komentarze! :*