III

62 7 3
                                    

W tym momencie do budynku wpadła policja i aresztowała wszystkich, którzy byli w budynku. Wyszłam i skierowałam się do samochodu. Od razu pojechałam do domu byłam padnięta i myślałam tylko o tym aby pójść spać. Następnego dnia wstałam wcześnie rano, zjadłam śniadanie, ubrałam się i pojechałam na komisariat. Siadłam przy biurku i zaczęłam robić papierkową robotę. Kątem oka zobaczyłam jak policjanci prowadzą tych chłopaków z wczoraj. Widziałam, że Zelo popatrzył się na mnie i uśmiechnął się zalotnie. Szybko  odwróciłam wzrok. Sama nie wiem dlaczego, ale zarumieniłam się, już od rana chodził mi po głowie, miał coś w sobie co mnie do niego przyciągało.

Nagle rozległ się huk. Wszyscy zerwali się i pbiegli w kierunku hałasu. Okazało się, że wszyscy z B.A.P uciekli, a funkcjonariusze stracili przytomność. Komendant natychmiast kazał wszystkim zacząć poszukiwania. Wszyscy starali się jak mogli, jeździli na patrole, dzwonili gdzie tylko mogli i pytali czy ktoś ich nie widział. Niestety, nic nie znaleźliśmy. Po całym dniu poszukiwań wróciłam do domu. Weszłam do mieszkania i skierowałam się w kierunku salonu, a tam zastałam coś, a raczej kogoś kogo się nie spodziewałam.

-Co ty tu robisz?!- krzyknęłam zdziwiona widząc Zelo.

-To tak się wita przyjaciół?

-Nie jesteśmy przyjaciółmi.

-Tu się mogę z tobą zgodzić- podszedł  do mnie uśmiechając się zadziornie.

Chciałam coś powiedzieć, ale nie zdążyłam gdyż jego usta znalazły się na moich. Z początku nie wiedziałam co się dzieje, ale po chwili oddałam pocałunek. Najpierw był on niewinny, ale później stawał się coraz bardziej namiętny. W końcu oderwaliśmy się od siebie żeby zaczerpnąć powietrza. -No proszę, a jednak nasza policjantka potrafi być niegrzeczna- zaśmiał się lekko.

-Przymknij się- powiedziałam znowu go całując, tym razem nie zaprzestaliśmy na pocałunkach. Następnego ranka obudziłam się wtulona w Zelo.

-Dzień dobry pani policjant- rzekł chłopak całując mnie w czoło.

-Tylko w czoło?- popatrzyłam na niego słodkimi oczami. Zelo uśmiechnął się tylko i pocałował mnie namiętnie w usta.

-A co z twoją pracą

-I tak mi się już znudziła.

-Czyli dołączysz do nas?

-Pomyślę nad tym.

-You only have one chance you know?

Uśmiechnęłam się do niego po czym go pocałowałam.

-Niech ci będzie.




You only have one chance you know.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz