❌5. [I've been away for a long time]❌

217 29 3
                                    

Hejcia. Postaram się dodać kolejny rozdział dzień czy dwa po sylwestrze idk. A teraz indżojujta czy coś (:
----------------

Wróciłem do domu późnym popołudniem. Usiadłem na kanapie w swej niewielkiej kawalerce i zacząłem mysleć. Myśleć... Co tak naprawdę pcha mnie do tych zmian? Nie mam dziewczyny, nie mam nikogo... W sumie to też może być powód. I zaiste jest.

Samotność.

Wyżerająca wszystko, mała szmata, która mnie posiadła. Pozbawiła wszystkiego, mimo iż sama tak naprawdę jest niczym. A jednocześnie włada całym dzisiejszym światem, zabawne.

Wnet z tych rozmyślań wyrwał mnie jeden krótki impuls. Spotted.

W mgnieniu oka pochwyciłem laptopa, jeszcze szybciej włączyłem wi-fi i facebooka.

1 wiadomość.

Zawładnęła mną dziwna ekscytacja. Nerwowo otworzyłem okienko z wiadomością. Konto osoby, która ją wysłała było dosyć dziwne, jakby fikcyjne... Kn Qn. Aż dziwne że facebook akceptuje to jako imię i nazwisko. Bez profilówki, podgląd informacji i znajomych zablokowany...

- Nieźle sie zapowiada... - mimowolnie mruknąłem.

"-Hejka! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że się odezwałeś. Ostatniego wieczoru, na tym koncercie, kilka razy przykułeś do siebie mój wzrok. I Ty też na mnie patrzyłeś... Spotkamy się dziś o 21 w tym samym klubie?"

Zmieszanie. Nerwy. Zmieszanie. Zmieszanie. Wstyd? Nerwy.

"- Spotkamy. Cya"

W tej samej chwili trzasnąłem laptopem i rzuciłem go na drugi koniec kanapy. Nie chciałem nawiązywać ewentualnej konwersacji z tą osobą, kimkolwiek była.

Boję się samotności i od niej uciekam, a jednocześnie myśl o poznaniu kogoś przyprawia mnie o... Nie wiem o co, po prostu jest straszna. Poznawanie łączy sie ze zmianą. Nie chcę zmian. Zaprzestanie palenia, picia... Już nawet to jest dla mnie ogromnym wyzwaniem i pewnie za miesiąc okaże się, że mu nie podołałem, wszystko znów będzie takie samo.

Za dużo myśli.

A co jest najlepszym lekarstwem na myśli?

- Sen.

I oddałem się Morfeuszowi.

* * *

Iskra do napisania do tego bruneta roznieciła pożar w każdym zakątku mego ciała. Podczas koncertu starałem się unikać patrzenia na niego, robiłem to chyba jednak zupełnie mimowolnie... Nie wiem czemu, cholera nie wiem.

Ale chcę się dowiedzieć. I to zrobię.

Za wszelką cenę.

Glass HeartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz