Będę Twoim Aniołem Stróżem cz.2

1.5K 124 20
                                    

Annyeong! Przybywam do Was z drugą częścią opowiadanka!! ^^ Cieszycie się? XD
Mam nadzieję, że się Wam spodoba, bo naprawdę się starałam, włożyłam w to serce [zresztą jak w każde opowiadanie, które piszę].
Ponieważ nie mam bety, jest niebetowane, więc przepraszam za wszystkie ewentualnie błędy.

HOPE YOU LIKE IT

Enjoy!

PS. Planuję napisać opowiadanie z V [to znaczy reszta BTS będzie się pojawiać, ale raczej sporadycznie xD], ktoś chętny do przeczytania? ^^


Wyznaczono mnie do ochrony ___. Miałem zapisać się na jej uczelnię, na te same zajęcia co ona i udawać jej przyjaciela ze studiów i współlokatora. Nic trudnego. Trudniejsze było zamieszkanie z nią. Nigdy nie mieszkałem z żadną dziewczyną (no bo mama to się raczej nie liczy), nigdy nie byłem nawet w żadnym poważniejszym związku. Nie wiedziałem jak się zachowywać. Jednak okazało się, że niepotrzebnie się martwiłem. ___ była naprawdę świetną współlokatorką. Miła, troskliwa, wrażliwa. I piękna. Nic nie mogłem poradzić, że na jej widok moje serce zamieniało się w wyszkolonego akrobatę. Ignorowałem to. W końcu niedawno straciła kochanego chłopaka, a ja byłem jedynie jej ochroniarzem.

Westchnąłem cicho i upiłem łyk kawy, spoglądając jednocześnie na zegarek. Wypadałoby obudzić ___, przemknęło mi przez myśl, gdy dostrzegłem, że jest po ósmej. Zajęcia zaczynały się co prawda za półtorej godziny, ale z mieszkania - które dostaliśmy od mojego szefa - było trochę daleko od uczelni ___. Bez pukania wszedłem do jej pokoju - przez dwa miesiące czasu to zdążyło się stać takim jakby rytuałem. Spojrzałem na łóżko i ujrzałem naprawdę uroczy widok. ___ spała słodko, zawinięta w czerwoną kołdrę i przytulała do siebie małą niebieską poduszeczkę. Wyglądała naprawdę uroczo, ale z ciężkim sercem musiałem ją obudzić. Pochyliłem się nad nią i potrząsnąłem delikatnie jej ramieniem.

- ___ - ssi - powiedziałem cicho. - Pora wstawać.

Mruknęła cicho coś niewyraźnie, jednak nie otworzyła oczu, za to zmarszczyła śmiesznie nosek. Westchnąłem ciężko i znowu potrząsnąłem jej ramieniem, tym razem trochę mocniej.

- ___, no! - jęknąłem zrezygnowany. - Wstawaj no! Bo znowu się spóźnimy!
- Cicho, oppa - mruknęła, zerkając na mnie spod półprzymkniętych powiek. - Jesteś za głośno. Nie spałam pół nocy i głowa mnie boli.

- Dlaczego nie mogłaś spać? - spytałem zmartwiony, odruchowo głaskając ją po włosach. Bez słowa podniosła się do pionu, sięgnęła do komody i wzięła z niej telefon, który mi podała.

- Dzwonił i pisał przez całą noc - szepnęła, kiedy przeglądałem jej smsy.

Od: Nieznany numer
Nie ukryjesz się przede mną.
Wkrótce cię dopadnę.

Od: Nieznany numer
Chcesz się bawić w chowanego?
Ale na moich zasadach.

Od: Nieznany numer
Udało mi się pozbyć Sugi,
ciebie też się pozbędę.

Od: Nieznany numer
Kiedy już cię znajdę, zabawię się
z tobą tak, jak na to zasługujesz,
głupia szmato.

Tego było o wiele więcej, do tego dochodziły jeszcze wiadomości na poczcie głosowej. Aż mnie - policjanta z dwuletnim stażem - przeszły ciarki po plecach. Ponownie spojrzałem na ___. Jej głowa była spuszczona, przez co nie widziałem jej twarzy, włosy wszystko zasłaniały. Zaciskała kurczowo dłonie na poduszce, aż jej knykcie pobielały.

- ___, spójrz na mnie - poprosiłem. Niepewnie uniosła swój wzrok. - Dlaczego mnie nie obudziłaś? Dlaczego nie powiedziałaś mi od razu, jak tylko napisał pierwszego smsa, pierwszy raz zadzwonił?

guardian angel || bts jungkook✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz