Rozdział 1

260 24 3
                                    

Zwykły deszczowy dzień. Większość ludzi biegnących po ulicy karci się za pomysł by wyjść z domu. Oprócz jednej blondynki która zmierzała w kierunku szpitala. Kochała tą prace. Myśl o pomocy innym, których los tak okropnie potraktował dawały jej pozytywne myśli .
Weszła do budynku którego każdy omijał szerokim łukiem. Podeszła do recepcji gdzie siedziała zgrabna brunetka odbierająca telefon. Po skończonej rozmowie, odłożyła telefon pospiesznie.
- O to dobrze ze jesteś Lucy!
- Co się stało?
- Czeka cie operacja. Rana postrzałowa. Tu masz kartę, biegnij się przebrać.
Lucy bo tak się nazywała gówna bohaterka ruszyła czym prędzej, słysząc tylko za sobie krzyk recepcjonistki w jakiej sali jest operacja.
Wbiegła do szatni, rzuciła torebkę do szafki wyjęła  ubrania czym prędzej je ubierając. Gotowa wyszła udając się w kierunku sali operacyjnej zerkając na kartę pacjenta. Spojrzała na nazwisko które wydawało się tak znajome. Wchodząc na sale przeczytała o powodzie dla którego będzie operowany pacjent. Rana postrzałowa 1-2 cm od serca, a druga przez szyję.
Umyta, przebrana weszła na sale. Operacja trwała od kilku godzin.
- Dzięki Bogu ze jesteś!
- Mów na czym stoimy.
- Została nam rana na szyi.
Zabrała się do pracy.
~ 4 godziny później~
- Dzięki wielkie za pomoc.
- Nie ma za co.
- Tak w ogóle wiesz komu uratowałaś życie?
- Nie
- Jak to nie to Natsu Dragneel.!
Oczy blondynki się rozszerzyły. A przez głowę przeleciały jej straszne wspomnienia sprzed kilkunastu lat.

ZabójcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz