Od operacji minęła godzina. Lucy siedziała w pokoju lekarskim, patrząc w kubek wypełniony do połowy już zimną kawą. Nienawidziła tego napoju lecz po rozpoczęciu swojego dyżuru w tak ,, ciężki" sposób musiała zrobić sobie mocną kawę.
Podczas tej godziny która trwała wieczność nic się nie wydarzyło. Pacjent się jeszcze nie wybudził. A do końca pracy zostało jej trzy godziny. Nie wiedząc co zrobić by dyżur szybciej minął wyszła z pokoju w stronę sal po operacyjnych. Weszła do pokoju z numerem 2 w którym były trzy łóżka, dwa wolne i jedno zajęte przez różowozłotego pacjenta. Podeszła do karty zawieszonej na ramie łóżka. Przeczytała wyniki, spojrzała na monitor badający pracę serca, z powrotem na kartę zapisując i uzupełniając kartę. Po powtórzeniu czynności kilka krotne odłożyła kartę na ramę łóżka spojrzała na pacjenta który miał otwarte oczy, a do tego obserwował poczynania blondynki. Dziewczyna się wzdrygnęła i przypominając sobie o swoich obowiązkach zadzwoniła po jedną pielęgniarkę.
Podeszła do łóżka z powrotem i wyciągając latarkę ( tak to nazwę bo nie znam medycznej nazwy, a przy okazji każdy wie o co chodzi)poświęciła mu w jedno potem drugie oko. Zauważając ze ma bandaż na głowie zlecił tomografie i kilka innych badań. Po słuszne pielęgniarki zapisywały polecenia.
Gdy została już sama z chorym usiadła na krześle zaczynając wywiad.
- Witam pana, jak się pan czuje?
- hhhmm w miarę dobrze.
- Pamięta pan jak ma pan na imię i nazwisko oraz gdzie znajduje się pana miejsce zamieszkania?
- Tak pamiętam. Ulica miodowa 2/10
- A wie pan może jak doszło do wypadku?
- yyy czy mógł bym prosić o swój telefon?
- Tak. Wie pan, ze będę zmuszona zadzwonić na policje?
- Tak, a czy mogła by pani to zrobić jutro.
-Ależ oczywiście.
Po wyjściu z sali podeszłam do pielęgniarki by ta oddała telefon naszemu pacjentowi a ja szczęśliwa ze zmiana dobiega końca poszłam w kierunku pokoju lekarskiego by dokończyć kartę pacjenta i przebrać się w codzienne ciuchy.
Przed wyjściem z budynku podeszłam do recepcji by nie wahano się z dzwonieniem do mnie na komórkę w razie gdyby coś się stało z moim pacjentem. ( oj będziesz tego żałować młahaha)
Po czym wyszłam udając się do swojego mieszkania zakładając wcześniej do jednego ze sklepów cało domowych.
Po krótkich zakupach wreszcie doszłam do domu.* * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Długo nie pisałam Przepraszam ale chciała bym byście napisali w komentarzach swoje opinie o tym opowiadaniu.
Do następnego STRZAŁKA. .
CZYTASZ
Zabójca
Short StoryLucy to zwykła kobieta która pracuje w szpitalu. Jej życie zostanie przewrócone do góry nogami przez osobę która zniszczyła jej dzieciństwo.