Rozdział 4

181 15 4
                                    

Nie odwiedził dziewczyny ani razu. Udawał że nic się nie stało.
Był sobotni poranek. Pogrążony był w głębokim śnie. Z krainy Morfeusza wyrwał go cichy głosik.

-Heeeej.. Draco..- słyszał choć słowa do niego nie docierały.

Uchylił lekko powieki. Czekoladowe oczy, które ujrzał omamiły go jeszcze bardziej.

-Przepraszam, że cię budzę ale właśnie wróciłam ze skrzydła i chciałam ci podziękować...- Szatynka zarumieniła się lekko.- ... gdyby nie ty pewnie leżałabym tak cały dzień a może i dłużej. - uśmiechnęła się przyjaźnie.

Draco właśnie zdał sobie sprawę kto do niego mówi i poderwał się z łóżka.
-Wynoś się stąd!- powiedział smok poważnym głosem i nieco głośniej niż zwykle.

-Ale ja tylko...- jąkała się biedna szatynka.

-Słyszałaś? Wynocha!- wrzasnął blondyn.

Wyglądał bardzo groźnie. Hermiona zerwała się z łóżka i odskoczyla parę kroków w tył.

-Muszę się powtarzać?- w jego oczach nie było widać nic oprócz gotującej się w nim złości.

-Przyszłam żeby ci podziękować!- krzyknęła pewna siebie gryfonka.

Draco nie wytrzymał i wyrwał z łóżka jak opatrzony i poszedł do teraz już nie tak pewnej dziewczyny, złapał ją za ramiona i zbliżył się tak, że teraz prawie stykali się nosami.

-Chyba zapomniałaś z kim rozmawiasz. Nie myśl kochana że coś się zmieniło, bo nie zmieniło się NIC.

Hermiona ze strachem i łzami w oczach wybiegła z pokoju. Wyskoczyła do swojego łóżka. Za pomocą różdżki zamknęła i wygłuszyła pokój oraz zasłoniła żaluzje. Teraz jedynym źródłem światła była świeca paląca się na komodzie obok zdjęcia jej rodziców.
Położyła się na plecach i zaczęła intensywnie myśleć o tym co się właśnie stało.

- No tak! Czego ja się spodziewałam!? On po prostu mi pomógł. Każdy by tak zrobił. Hermiona przestań myśleć o wszystkich jak o aniołach! To Draco! Jego limit dobroci wyczerpał się na najbliższe 5 lat!- szeptała do siebie.

Cały dzień nie wychodziła z dormitorium. Wiedziała że jej przyjaciele będą chcieli się z nią spotkać ale jakoś nie miała na to ochoty. Dokończyła czytać swoją książkę i stwierdziła że po całym dniu głodówki wypadałoby coś zjeść. Ubrała pierwszą lepszą bluzkę i związała włosy z niechlujny kroczek.
Popatrzyła w lustro. Uśmiechnęła się do siebie. Spojrzała na fotografie swoich rodziców. Była tak podobna do swojej mamy...
Zdjęła zaklęcie wygłuszające i stanęła przed drzewami. Wzięła głęboki oddech.

- Alohomora.- szepnęła.

Zamek w drzwiach otworzył się z trzaskiem. Wyszła z dormitorium i rozejrzała się po pokoju. Był puszty. Brakowało jej tego tłumu i gwaru, który wiecznie panował w pokoju wspólnym Gryffindoru. Przeszła przez dziurę w portrecie i ruszyła ku wielkiej sali. Po drodze spotkała Rona. Widząc jej zły nastrój przytulił ją do siebie. Była mu za to wdzięczna. Potrzebowała czyjejś bliskości. Gdy uwolnił ją ze swojego uścisku uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.
Nie pytał o nic. Wiedział, że jeśli będzie chciała mu coś powiedzieć to to zrobi.

-Co robiłaś cały dzień?- uśmiechnął się spoglądając na gryfonke.

-Miałam kiepski humor.-zrobiła krzywą minę. Nie chciała opowiadać o tym jaka głupia była idąc do ślizgona.

-Kiepski humor powiadasz?- spojrzał się na szatynke i bez żadnego uprzedzenia zaczął ja łaskotać.

-Nie! NIE! Przestań Ron!- Wykrzykiwała co chwilę nie mogąc opanować śmiechu.
Uspokoili się dopiero gdy profesor McGonagall dała im upomnienie za.. w sumie nie wiadomo za co alew każdym razie kazała im się uspokoić.
W Wielkiej Sali usiedli obok Harry'ego.
Po kolacji poszła razem z przyjaciółmi do pokoju wspólnego Gryffindoru.
Rozmawiali ponad godzinę. Wygłupy, rozmowy i ciepły ogień w kominku. Takie wieczory szatynka kochała ale nie miała nawet złudnych nadziei, że w tym roku będzie tak codziennie. Wiedziała że wieczory będzie pewnie spędzała sama przy pracach domowych czy dobrej książce. Ogarnęła ją senność. Pożegnała się i ruszyła korytarzem do swojego dormitorium.

-Oj Granger,Granger chyba ten rok szkolny nie zaczął się najlepiej.. a ja zadbam i to żeby się jeszcze gorzej skończył.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 04, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Na zawsze. Na wieczność.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz