Rozdział 2

201 16 1
                                    

-Draco też został prefektem...

Zabini uśmiechnął się patrząc na minę szatynki.

-Nie, nie, nie to nie może być prawda..-powtarzała sobie w myślach- Na pewno się ze mnie nabijają..-

-Heh, powodzenia mała..

Zadrwił z przerażonej dziewczyny i zamknął drzwi przedziału, zostawiając Dracona i dziewczyny.
Smok był już spokojny wiedział, że ta szlama się go boi i upawał się jej strachem. Uśmiechnął się szyderczo.

-Pokój wspólny i nasze pokoje są na 3 piętrze, hasło to "Kolorowe żaby".

Wychodząc odwrócił głowę w jej stronę i ich oczy się spotkały. Jego szare pozbawione jakichkolwiek uczuć i jej pełne strachu i lęku. Hermiona była odważną dziewczyną to było pewne. Ale w tym momencie bała się co ten drań może jej zrobić gdy będą sami. Na jego docinki przestała już dawno zwracać uwagę.

-Zapowiada się ciekawy rok Granger..

I wyszedł. Głowa Miony nagle zapełniła się tysiącem myśli.
-Może pójść do dyrektorki i powiedzieć jej, że nie chce być prefektem..- myślała - Nie! To było jej marzenie i nie pozwoli żeby jakiś gad je zrujnował!- Zaczęła rozmawiać z Ginny jakgdyby nic się nie stało. Przyjaciółka doskonale wiedziała, że lepiej nie dyskutować na temat tego co się przed chwilą wydarzyło.
      
***********************************

Usiadły obok chłopaków (Harry i Ron) i przyglądały się jak Tiara Przydziału przydziela uczniów do ich domów. Hermiona przypomniała sobie jak to ona została przydzielona do Gryffindoru. Była taka szczęśliwa. Tyle lat mieszkała w Wieży Gryfonów, a teraz miała mieszkać z tym obrz.. jest nawet przystojny..Nie! O czym ona w ogóle myśli!? Odruchowo spojrzała na stół Slytherinu. Ich spjerzenia po raz drugi się spotkały natychmiast oderwała spojrzenie. Gryfonka zabrała się za smakołyki, które już pojawiły się na stole. Jako pierwsza odeszła od stołu i szybkim krokiem wyszła z sali. Gdy ślizgon zauważył, że jej nie ma poderwał się od stołu i pobiegł w stronę ich pokoju.

                           ***
Hermiona przyspieszyła kroku gdy usłyszała, że ktoś za nią biegnie.. Gdy już prawie była przy portrecie i miała wejść do środka ktoś złapał ją za nadgarstek.
Odwróciła się i jej obawy się potwierdziły.. przed nią stał Draco Malfoy we własnej osobie.

-Nie tak prędko..

Szepnął jej do ucha, a po jej plecach przeszedł dreszcz.

-Puść mnie. - starała ukryć strach w swoim głosie ale jej się to nie udało.

-Spokojnie chcę ustalić tylko kilka rzeczy...

Coś w niej pękło. Miała dość! Przecież obiecała sobie, że nie da się mu owinąć wokół palca.

-Powiedziałam puść mnie!

Ręka blondyna puściła jej nadgarstek. Zaskoczyła go. Po jej reakcji w pociągu myślał, że będzie łatwo.. Co to to nie. Granger nie jest łatwą dziewczyną. Patrzył tylko jak odwraca się na pięcie i zamyka się za nią portret.
Poszedł do swojego pokoju położył się na łóżku i rozmyślał o szatynce.
Kto by pomyślał Draco myślący o Hermione..

                             ***

Weszła do swojego pokoju. Był w kolorach Gryffindoru. Kufer czekał na nią przy łóżku. Otworzyła ogromną szafę i za pomocą zaklęcia wypakowała wszystkie ubrania. Postawiła zdjęcie swoich rodziców na komodzie a za nim tuzin jej ulubionych książek. Wyszła z pokoju i udała się do łazienki z kosmetyczką w ręku. Pomieszczenie było niewielkie. Był tam prysznic, umywalka, spora szafka i ubikacja. Wyjęła wszystkie kosmetyki i postanowiła wziąść prysznic. Ciepła kąpiel.. to to czego teraz potrzebowała. W końcu wyszła spod prysznica i zdała sobie sprawę, że nie wzięła ubrań na zmianę. Owinęła się w ręcznik, a włosy wysuszyła jednym machnięciem różdżki. Już miała chwycić za klamkę i otworzyć drzwi gdy ktoś ją uprzedził.

-Co raz bardziej mi się tu podoba..

Draco uśmiechnął się uwodzicielsko i przyglądając się pół nagiej szatynce a ta poczuła jak się rumieni.
Wyminęła go i pobiegła do pokoju. Ubrała się, wzięła książkę z półki i pogrążyła się w lekturze. Gdy było już zupełnie ciemno szatynka poczuła jak burczy jej w brzuchu. Wiedziała, że kolacja była już dawno temu więc wyjęła z szafki czekoladową żabę, którą kupiła w pociągu. Zjadła ją i wyjęła kartę z pudełka. Uśmiechnęła się pod nosem bo zobaczyła na niej siebie. Położyła ją obok książek i położyła się na łóżku. Wsunęła się pod pościel i odpłynęła do krainy Morfeusza.

Na zawsze. Na wieczność.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz